Wpis z mikrobloga

Ale miałem dzisiaj mini zawał.

Na rowerze wodnym popłynąłem na drugi brzeg jeziora, nie było tam żadnych dzikich plaż ani ludzi. Byłem prawie przy brzegu, obok były charakterystyczne trzciny jak to często przy brzegu można spotkać a woda...wyglądało że sięga nawet nie do kolan, plycizna.
Zsiadam więc z roweru, i z pierwszej chwili piasek wydawał się jakiś dziwny, postawiłem drugą nogę i natychmiast się zapadłem po szyję, kto wie czy nie dalej gdyby nie to że przytrzymałem się roweru i podciągnąłem.

Duży szok do teraz , jak to wogole jest możliwe?

#pytanie #pytaniedoeksperta
  • 1