Wpis z mikrobloga

1 077 - 4 = 1 073

Od czwartku jestem na zwolnieniu po artroskopii kolana, więc mam czas na czytanie.

Tytuł: Kryptonim "Frankenstein"
Autor: Przemysław Semczuk
Gatunek: literatura faktu
★★★★★★

Historia bardzo ciekawa, ale forma jej opowiedzenia już trochę mniej. Cytując autora: "Często słyszę głosy, że książka dokumentalna jest trudna i ludzie boją się tego gatunku, że wolą zmyślone historie kryminalne, opisane w łatwiejszej w czytaniu formie fabularnej. I dlatego właśnie decydowałem się na taką formę książki dokumentalnej, która bardziej jednak przypomina powieść."
Niestety wg mnie taka forma opowiadania tej historii niepotrzebnie ją rozcieńcza. W "Wampirze z Zagłębia" tego samego autora mieliśmy po prostu esencję historii, tutaj mamy za dużo historii typu "przygody Romka Huli w Szczytnie". Ta książka jest - w mojej opinii - dowodem na to, że "beletryzowanie" literatury faktu to zły pomysł.

Tytuł: Cezary Łazarewicz
Autor: Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka.
Gatunek: literatura faktu
★★★★★★★★★★

Bardzo dobra i bardzo mocna lektura o tym, jak ze sprawy oczywistej - zamordowania maturzysty przez zomowców - zrobiono teatr, w którym do więzienia poszli sanitariusze. Obraz całej machiny państwowej zaangażowanej w rozwodnienie sprawy, mylenie tropów, skupianie się na nieistotnych wątkach pobocznych i fakt, że tak naprawdę nikt nigdy nie poniósł za to faktycznej kary jest przygnębiający.

Tytuł: Księżyc z Peweksu. O luksusie w PRL
Autor: Aleksandra Bockowska
Gatunek: litaratura faktu
★★★★★★★

Trochę groch z kapustą, bo za dużo skakania z tematu na temat. Mimo to pozycja ciekawa.

Tytuł: 80-te. Jak naprawdę żyliśmy w ostatniej dekadzie PRL
Autor: Joanna Solska
Gatunek: literatura faktu
★★★★★★★★

Dobra odtrutka na bajki ojców i dziadów, że za komuny było lepiej, że ludzie nie byli tacy zaganiani (no jednak byli, tylko ganiali za papierem toaletowym albo mięsem na kartki).

#bookmeter

Wpis został dodany za pomocą skryptu do odejmowania
!Dzięki niemu unika się błędów w działaniach
!Pobierany jest zawsze ostatni wynik