Wpis z mikrobloga

Na początku zanim zapomnę: 2 osoby obserwują tag, nie mam pojęcia po co xD

Czwartek - 6 dzień.
Dzisiaj znowu na budowę, o 6 wyjazd z domu rowerem, google pokazało krótsza trasę - finalnie dojechałem 10 minut po czasie (6;40) okazało się że dzisiaj nie mam z Polakami, i mimo wszystko trochę byłem przygnębiony że będzie nowa ekipa a co za tym idzie - szansa na jeszcze gorszy team. Okazało się że moim teamem jest..dwóch dziadków xD ucieszyłem się bo myślałem że będą robić jakieś proste roboty, wsiadam do busa i wio! Wysiadamy w sumie kilka km od mojego domu, to nie jest tak daleko. Przy bramie widzę dwa rowery na których siedzą Turki - Mahmut i Ali. Czyli dziadki to majstry, a my pracujemy, no ok. To była budowa takiego domku minibloku jakby. Po rusztowaniu na 5 piętro i zaczynamy, wchodzimy mieszkaniem, po rusztowaniu do drugiego i przez okno do środka. Nawiasem mówiąc - podobało mi się skakanie przez okna z/na rusztowanie, czułem się jak jakiś włamywacz xD
Majstry mówią mi co mam robić - po niemiecku. Pokazuje że nicht Spritcht deutsch, ale z opresji ratuje mnie Mahmut który mi wszystko tłumaczy. W skrócie - przechodzę z okna na rusztowanie, przenoszę taczkę na rusztowanie, on podaje mi wiadra z gruzem a ja to do taczki i jadę po rusztowaniu do takiej tuby podłączanej do kontenera na ziemi. I wrzucam tak ten gruz rozmawiając z mahmutem do 13. Potem zatyka się tuba i idziemy ją z Alim odblokować, o 14 30 pracuje dalej z gruzem, 16 zaczynamy sprzątanie - majstry wynoszą sprzęt a my że szczotkami atakujemy podłogę. 16 30 wracamy na bazę, gdzie już mocno wymęczony idę do szefa i mówię mu że potrzebuje underschriftt - podpis, bo mam kolejna pracę z agencji, po dłuższej dyskusji podpisuje, a ja w stronę zachodzącego słońca jadę rowerem do domu. Jutro mam nową pracę na 6 rano (co nowa praca to wcześniej xD) i liczę że będzie to fabryka.
#niemieckiemagazyny
  • 3