Wpis z mikrobloga

Tylko 1% Brytyjczyków w grupie 18-24 identyfikuje się z Kościołem Anglii - znalezisko

Udział osób deklarujących się jako "niereligijne" wzrósł od 1983 z 31% do 52% obecnie, a odsetek "bardzo/ekstremalnie niereligijnych" przez 20 lat ze 14 do 33%. Zmiana następuje przez wymianę pokoleń - dziecko wierzących rodziców ma 50% szans na bycie religijnym, ruch w drugą stronę jest niewielki.

Czemu w ogóle się tym interesuję? Bo coraz bardziej widzę, że nie da się mieć modernizacji i świata Zachodu bez przejścia ich "oświeceniowej" drogi. Prawica zachodnia bywa antyimigrancka, ale rzadko blokuje gdzieś np. kwestie praw #lgbt, to dzieje się w społecznościach niezmodernizowanych, gdzie niedająca się obronić nieodnoszącymi się do transcendencji argumentami niechęć do zmian legislacji jest uwznioślona i wzmacniana nauczaniem Kościoła. Zatem bez przynajmniej prywatyzacji wiary (która już u nas zachodzi) nie będzie modernizacji w niektórych obszarach.

Wracając do artykułu, bardzo znamienny jest dla mnie fragment:

The non-religious are increasingly atheist. One in four members of the public stated: “I do not believe in God,” compared with one in 10 in 1998. The figures challenge theories that people are “believing but not belonging” – in other words, that faith has become private rather than institutional – the report says.


Wychodzi na to, że "wierzący niepraktykujący" to rzeczywiście tylko etap dużej części (być może większości) społeczeństwa w drodze do ateizmu. I że nawet w bardzo zsekularyzowanych krajach wzrost statystyk "mocnej niewiary" się nie zatrzymuje.

Wołam @niedoszly_andrzej, który ma zdaje się trochę odmienne zdanie na ten temat wyrażone np. tutaj

Swoją drogą, polecam tego allegrowicza, na którego dopiero niedawno zwróciłem uwagę ( ͡° ͜ʖ ͡°). Tylko 130 obserwujących, a treści bardzo rozbudowane i uźródłowione. No i urzekł mnie swoim stosunkiem do źródeł:

Wpis powstał na bazie rozdziału 5 (“The Catholic offensive: Catholic Action and the Regime, 1929-31”) książki “The Vatican & Italian Facism 1929-32: A study in conflict” autorstwa Johna F. Pollarda. Autor jest wykładowcą Uniwersytetu w Cambridge a sama książka została wydana przez wydawnictwo tegoż uniwersytetu. Oczywiście nie gwarantuje to nieomylności, ale daje solidne podstawy żeby wierzyć, że autor jest bardzo rzetelny gdyż jest to jedno z najbardziej prestiżowych wydawnictw akademickich. Zainteresowanych materiałami źródłowymi odsyłam do tego rozdziału książki- ma on bardzo bogatą bibliografię.


Oby więcej takich użytkowników ( ͡° ͜ʖ ͡°). BTW, może ktoś jeszcze kogoś poleci? Ja prawdę mówiąc więcej piszę niż czytam, a wykop jest dość duży, więc mogłem kogoś przegapić. Było paru ludzi, których śledziłem, ale np. #filozofiadlajanuszy wyniósł się na FB.

#swiat #religia #ateizm #neuropa #uk #socjologia
źródło: comment_ad4RiUl0sd8ngPvZZLaiHOZwQn1Sjpfk.jpg
  • 19
@se_mallo: Akurat prawicowa prokościelna dyktatura to byłby potężny katalizator dla laicyzacji młodych. W Hiszpanii po prawicowym reżimie Franco z Kościoła zostały zgliszcza. Nie da się w ten sposób zatrzymać laicyzacji w społeczeństwie na poziomie rozwoju Polski.

Jeśli to pójdzie w tę stronę to może i przez 2-3 dekady będzie status quo, ale jednocześnie na najgłębszym poziomie nastąpi nadpisanie naszej pamięci narodowej pamiętającej zagrożenie ze strony zewnętrznych najeźdźców/komunistycznych zaborców/okupantów i "dobrej roli
@se_mallo: Good point, starzenie się społeczeństwa może nam tu namieszać. W sumie jedyne porównywalnie do Polski w 2050 stare społeczeństwo, jakie znamy, to Japonia, ale jej się nie da z niczym porównać, poza tym to społeczeństwo bardzo rozwinięte pod każdym względem.

Z drugiej strony nie wierzę że władza Orbana czy Kaczyńskiego będzie trwała w obecnej, miękkiej formie przez dekady, bo w końcu pojawi się jakiś głębszy kryzys, spadek popularności i będzie
@Kjedne: Ale to jest jednak - o ile się dobrze orientuję - niepopulistyczna prawica.

Serio, nie porównywałbym Japonii z niczym, to jest bardzo dziwny kraj i ma dużo zasobów (np. stare, globalne firmy). Jedyne znaczące podobieństwo to niechęć do imigracji (z drugiej strony - też nie emigrują jak Polacy). W Polsce to pójdzie inaczej, zapewne dużo gorzej.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@eoneon: Dlatego niezmiernie bawią mnie tzw. konserwatywni liberałowie od JKM (szerzej cała wolnorynkowa prawica, Warzechy i inne), bo to, co oni proponują w sprawach gospodarczych, to jeszcze większy katalizator do postępującej już i tak szybko laicyzacji. Więc ten ich konserwatyzm, do którego przywiązują dużą wagę, to jest może na 1,5 pokolenia do utrzymania w proponowanych przez nich warunkach.
ciekawe czy w Polsce chociaż w 2050 doczekamy się osłabienia Kościoła


@se_mallo: @eoneon:

Chyba nie, wydaje mi się, że Kościół będzie trzymał wszystkie wpływy w przestrzeni publicznej stale, ale będzie się co raz bardziej "rozciągał" by to utrzymać, a wszystko posypie się nagle. Być może społeczeństwo będzie już tak zlaicyzowane, [mam nadzieję, że PiSu wtedy już nie będzie], że wybory wygra partia postulująca odcięcie Kościoła od kroplówki budżetowej, a ze
@se_mallo: "upaństwowienie" kościoła w naszych warunkach (czyli w razie czego państwo nie zainterweniuje aby zatrzymać "wiernych" przy religii) to na dłuższą metę pocałunek śmierci. Kościół staje się w zasadzie dodatkowym urzędem, przynależność doń jest w większości przypadków czysto formalna a członkowstwo sprowadza się do uczęszczania na różnego rodzaju rytuały przejścia (śluby, komunie, chrzciny etc.) i, ewentualnie, akcje prospołeczne.

Sytuację takiego kościoła bardzo trafnie opisuje cytat dotyczący Danii i jej państwowego wyznania-
Wołam @niedoszly_andrzej, który ma zdaje się trochę odmienne zdanie na ten temat wyrażone np. tutaj


@eoneon: być może jest tak jak sugerujesz i "spiritual but not religious" to tylko przystanek na drodze do "nonspiritual and Dawkins is the best".

Żeby jednak powiedzieć coś sensowniej to musiałbym zobaczyć pełniejsze dane z tego badania.

Bo sam fakt bycia ateistą nie oznacza, że nie wierzy się w nic nadprzyrodzonego. Szybki przykład: miażdżąca większość
@iAmTS: no według znanych mi statsów 37% Czechów określa się mianem ateistów a aż 79% nie deklaruje żadnej religii. Wiarę w osobowe bóstwo/ bóstwa deklaruje 16% a bezosobową siłę wyższą 44% (za Eurobarometrem). Ciężko te dwie kategorie podciągać pod ateizm. Ci pierwsi to klasyczni teiści a ci drudzy to zapewne zbiór panteistów, panenteistów, transteistów i czego tam jeszcze.