Wpis z mikrobloga

Załoga Guliwera

- Kapitanie! Anglicy za nami!
- Kapitanie Król piratów przed nami! Sygnalizują, że chcą naszyjnik!
- Odkąd umiesz czytać te śmieszne chorągiewki?
- Przejeżdżają palcami po szyi to chyba chcą naszyjnik nie?
- A jebnął Ci ktoś kiedyś?

- Kapitanie co robimy?
- Jak goni nas słoń, to trzeba go pogonić myszą - odparł filozofinie Fredo
- Co on #!$%@??
- Żebym ja cię nie #!$%@?ął!
- Ja bym naszyjnik #!$%@?ł!
- Ja bym #!$%@?ł Twoją starą!

U karłów widoczne było podniecenie nadciągającą walką. To z kim będą walczyć nie było jeszcze postanowione, ale jak wiadomo rozgrzewka ważna rzecz.

- Pokaż na co Cię stać!
- No dajesz!
- Dajesz go!
- Jedziesz z #!$%@?!
- #!$%@? się jak moja babcia! Dawać ja wam pokażę!
- #!$%@?łem Twoją babcie!
- Moja prababcia jest w naszej załodze - zobaczycie zaraz Wam #!$%@?!
- Dajesz babciu!
- O #!$%@?, ona go zaraz zabije!

- Albo lepiej! potrzebujemy poganiacza słoni! - kontynuował swoją myśl Kapitan Fredo

#piracifabularnie
  • 9
- Jesteście głupi jak beczka zepsutych śledziowych głów! Nie pozostawiacie mi wyboru...

- Wy dwaj! - Furion wskazał na dwóch karłów najbliżej ładowni i krzyknął na całe gardło - UWOLNIĆ... MICHAŁKA!

Po chwili drzwi do ładowni wyleciały z zawiasów i ukazał się w nich karzeł-berserker z czerwonym irokezem i pianą toczącą się z ust. Ostatnim razem gdy zerwał się z łańcuchów nie skończyło się to dobrze.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@Stah-Schek:
Mokebe z Senegalu
Mokebe wspominał stare czasy, gdy po pijaku na Tortudze bawił się z karłami. To właśnie z nim ćwiczyli swoje cyrkowe fikołki, nosił ich po 4 na barkach. Byli dla niego jak młodsi bracia, niemal jak synowie!
- Kapitan. Małe diabły same się #!$%@?ć, zanim my cokolwiek zrobić. Łysy Flint im mówić, żeby oni oddać łańcuch, ale oni nie rozumieć. Mokebe uspokoić karła.

Zaczął krzyczeć w kierunku Guliwera.