[M.....a]

Jak nazywa się i jak usunąć stan nieaktywności, gdzie w wolnym czasie mogę robić wszystko na co mam ochotę, ale ostatecznie nie robię nic (tzn. zajmuję umysł byle czym, byle robić cokolwiek). Nie jest to prokrastynacja ani lenistwo, czasami potrafię godzinami szukać filmu do obejrzenia, przeglądam, dodaję dziesiątki filmów "na później", ale ostatecznie nie oglądam żadnego. A kocham kino, lubię starocie i lubię odkrywać, a przynajmniej lubiłam. Tak samo jest z prozaicznymi czynnościami jak wyjście na spacer, na rower, albo z jakimiś robótkami, robię coś przez chwilę, ale prawie natychmiast przerywam, bo mnie to męczy. Kupuję książki, które od dawna chcę przeczytać, ale potem i tak leżą nietknięte, bo... nie sprawia mi to frajdy, nie daje żadnej satysfakcji, przeczytam kilka stron i odkładam na półkę. Mogę to porównać do osiołka Buridana, do sytuacji, gdzie w lodziarni jest tyle smaków, że ostatecznie żaden wybór nie będzie satysfakcjonujący, bo przecież mogłam wybrać coś lepszego, nie jem więc nic - tak właśnie mam, oglądając czy czytając chcę szybko skończyć, bo wydaje mi się, że to nie to, że mogłam wybrać lepiej, co odbiera radość i spokój podczas samej czynności, nie potrafię się w nic wkręcić i powoli staję się roślinką. Kiedyś tak nie miałam, jak się pozbyć tej cechy, tej kapryśności, niezadowolenia, braku chęci, cokolwiek to jest? (╥﹏╥)

#pytanie #kiciochpyta #problemypierwszegoswiata

[Kelemele]

@MK-Ultra: to nie kapryśność tylko brak umięjętności skupienia się.

[M.....a]

@Kelemele: Nie odpływam myślami podczas danej czynności, po prostu nie mam ochoty na jej kontynuowanie, bo... bo nie wiem właśnie.

[T.....c]

@MK-Ultra: Masz rozregulowane receptory dopaminy.Weź sobie zrób odwyk od wszystkiego na 2 tygodnie to zacznie cię wszystko z powrotem cieszyć.A na nadmiar obfitości cierpimy dzsiaj wszyscy, były takie eksperymenty z tym że jak ktoś miał 10 rodzajow dżemu do wyboru to w konsekwencji nie wybierał żadnego.

[Kelemele]

@MK-Ultra: bo nie możesz się skupić i zamiast to ładujesz garść szczątkowych informacji po to żeby nie odpłynąć myślami. Głowa jest zajęta ciągle tylko nie jedną rzeczą na dłużej.

[M.....a]

@Tajemnicza_Melancholijna_Postac: Taki odwyk od informacji i życia to ja mam już od kilku dobrych miesięcy.
@Kelemele: Nie w braku skupienia tkwi problem, chyba.

[F.....k]

@MK-Ultra: ale @Tajemnicza_Melancholijna_Postac ma racje. Aktualnie przechodzę to samo od miesiąca i szczerze, to już do głowy dostaję, totalnie nic mnie nie satysfakcjonuje, wszystko jest tylko po to, żeby odwrócić uwagę do czasu aż pójdę spać. Z jednej strony totalnie się nudzę, a z drugiej idę do odciny, do stracenia kontaktu z samym sobą, bo wtedy mam inne rzeczy we łbie. Tylko tyle, że ja wiem czemu mam jak mam :)

[T.....c]

@Fostrzyk: Nasze mózgi po prostu nie są przystosowane do takiego zalewania dopaminą.Trzeba ją sobie rozsądnie dawkować i odpowiednio balansować rozrywkę, używki a nawet sport.Jeden dzień grać a drugi oglądać film, jeden dzień biegać a drugi iść na rower, jeden dzień zjeść coś słodkiego a na drugi coś słonego...Unikać też tzw. fast rewards szybkich nagród, praktykować uważność i cieszyć się np. przygotowywaniem obiadu.No, ale to temat rzeka.

[F.....k]

@Tajemnicza_Melancholijna_Postac: jak się bardziej pilnowałem, czyt. medytowałem, to jakoś łatwiej było z tego błędnego koła wyjść. Do tego jak się doda rutynę/monotonię dnia codziennego, to się robi strasznie do dupy. A instant gratyfikacja to szmaciura jest :D

[T.....c]

@Fostrzyk: Trzeba się bardzo pilnować, ale chyba czasem warto totalnie odjechać i zrobić sobie 2-3 dni z alko, słodyczami, serialami itp.

[M.....a]

@Fostrzyk: Może używki i niektóre czynności w nadmiarze nieco mnie rozregulowały. Zawsze chciałam pobawić się w medytacje, ale chyba nie mam do tego cierpliwości, choć czytałam, że jej zbawienne, rozluźniające i harmonizujące skutki można zauważyć po kwadransie dziennie.

Paskudnie tak, to nie depresja, ale taka nieznośna niemoc i niechęć, np. teraz mogłabym sobie pojeździć na koncerty, na jakieś wydarzenia, ni #!$%@?, bo jak jestem na koncercie to myślę tylko o tym

[F.....k]

@MK-Ultra: znam to doskonale :)
Masz cierpliwość, po prostu wydaje Ci się, że nie dasz rady, ale stopniowo od 3-5minut doszedłem do godziny, więc da się! Posadź swój tyłek wygodnie i po prostu zacznij oddychać, nie oczekując niczego. Powiedział, każdy kto medytował :v

Wydaje mi się, że możesz mieć coś pokroju anhedonii (jestem takim samym lekarzem, jak zdobywcą Mount Everest). Z koncertami mam podobnie, ale jak już się zaczyna to chłonę

[M.....a]

@Fostrzyk: A co ci taka medytacja daje prócz tych banałów typu spokój, opanowanie, równowaga? Inspiruje do czegoś, pozwala widzieć więcej? Czy to aby nie jest kolejne placebo, takie metafizyczne podróże w głąb siebie?

Ogólnie jest taka boża emka, która mi postrzeganie świata wywróciła na drugą stronę i zaczyna bywać lepiej

??????????? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

uczucia w snach mam znacznie mocniejsze aniżeli w życiu, choreeeeee

A ja

[F.....k]

@MK-Ultra: powiem jak każdy fanatyczny wyxnawca wiary w cokolwiek:
...aaaaaaa dzieeee tam, paaaani ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
Nie, po prostu zmienia postrzeganie na:
_aaa #!$%@?, zmyję to od razu_ ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Tyle powiem, ze trzymala mnie przy dzialaniu do ustalonego celu, czy tam rzeczy

[F.....k]

@MK-Ultra: a z medytacji to ajahm brahm nie gada dzuo glupot, a suchary rzuca i mam gdzies pdf, bardzo spoko do medytacji, ale nie pamietam co to, potem ewentualnie