Wpis z mikrobloga

Sytuacja mieszkaniowa w Polsce to jest dramat. Przeglądam oferty i wychodzi na to, że ok. 60% pensji musiałbym przeznaczać na wynajem byle kawalerki w moim mieście. Para mogłaby podzielić takie koszty na dwoje, a samotny spierdon musi albo mieszkać z rodzicami, albo wegetować na granicy ubóstwa.

Weź tu próbuj znaleźć dziewczynę, jak na pytanie, czy mieszkasz sam, musisz ukrywać spanie obok starych za ścianą "oszczędzaniem na przyszłość" i liczyć na to, że zostaniesz zaakceptowany ze względu na swoją przezorność. A nie oszukujmy się, najczęściej zostaniesz odrzucony, bo jesteś hehe-niesamodzielny.

Zamknięty krąg, z którego nie wiem, jak się wyzwolić. To znaczy wiem, ale jeszcze trzyma mnie nadzieja.
#przegryw
  • 17
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
a samotny spierdon musi albo mieszkać z rodzicami, albo wegetować na granicy ubóstwa


@turpista: albo zacząć więcej zarabiać ale widzę, że tej możliwości w ogóle nie wziąłeś pod uwagę ¯\_(ツ)_/¯
@turpista Od grudnia. Wyżyć się da, jak najbardziej, w sumie niczego sobie nie odmawiam (jedzenie, kraftowe piwka, chemia), ale mimowolnie oszczędzam na wyjściach i hobby, bo tych po prostu nie mam. Nie kupuję też praktycznie ciuchów, chyba że się zużyją, gadżetów nie kupuję wcale, jeżdżę matizem.
@ox_bow: Dla mnie to jest właśnie najgorsze, że nie mógłbym comiesięcznie odkładać jakiejś kwoty; całość szłaby na sprawy doraźne. Przeraża mnie to. Z ostatniego Twojego wpisu widzę, że jesteśmy na tym samym levelu. W każdym razie dzięki za podzielenie się tym.
Już same pokoje czyli musisz srać do jednego kibla z obcym normictwem zaczynają kosztować w granicach 1k. Wegetacja. Też jak op nie wyobrażam sobie życia na zasadzie od pierwszego do pierwszego, gdzie połowe oddajesz ciemiężcy januszkowi, a połowę na przeżycie bez oszczędzania, dlatego wegetuje w pokoiku 10mkw. Z drugiej zaczynam się bać oszczędzania przez inflację. Ciężko jest