Wpis z mikrobloga

„Czwartkowe przemyślenia odwykowo-masturbacyjne”

Tak, jak założyłem, zamierzam dodawać bardziej złożone #feels w czwartki. Geneza tego pomysłu w pierwszej części, którą znajdziecie tu.
Dzisiaj zapraszam na drugą cześć tego cyklu, w której chciałem się skupić na moich marzeniach, czy planach na przyszłość.

Ogólnie rzecz ujmując byłem dzieckiem ciekawym świata. Nawet w dniu dzisiejszym pamiętam swoje pierwsze zainteresowania. Na samym początku fascynowały mnie dinozaury (w sumie, jak większość małych dzieci). Ja jednak lubiłem je szczególnie - mój dziadek na przykład dał mi wielką encyklopedię, związaną właśnie z nimi. Nie umiałem wtedy jeszcze w zupełności czytać, lecz byłem niezwykle zainteresowany tematem, więc oglądałem tę księgę i starałem się zapamiętywać nazwy, a także wyglądy różnych dinozaurów.
Potem przyszedł czas na kosmos, który został ze mną do dzisiaj. Do dzisiaj niezwykle fascynuje mnie to co się w nim znajduje, to co tam na tym niebie widzimy. Zawsze, jako dziecko lubiłem przyglądać się gwiazdom i wyobrażać sobie podróże międzyplanetarne. Im byłem starszy, tym bardziej w to brnąłem i stąd właśnie pojawiło się moje zamiłowanie do matematyki. Astronomia to przecież dział fizyki, a ta znowu jest mocno powiązana z matmą. No i tak się, jakoś przytrafiło, że obecnie jestem na profilu bio-chem-mat. Zarówno lubię obecnie także chemię i biologię.

Moje plany nie są jakieś skomplikowane (co nie oznacza, że są proste w realizacji). Chciałbym po prostu skończyć dobre studia, znaleźć prace, która będzie dla mnie przyjemnością i rozwijać się. Co za tym idzie zależy mi mocno na zagwarantowaniu sobie bytu. Dlatego dążę do tego, by zarabiać jak najwiecej. Życie nauczyło mnie już, że nie ma co liczyć na inne osoby, na miłość, uczucie. Takie pojęcia nie istnieją. W dzisiejszym świecie liczy się wygląd, władza, bogactwo. A ja skoro przez #!$%@? w postaci ryjca upośledzonego goryla i elfa oraz głos, jakbym miał penisa w buzi nigdy nie będę miał tego pierwszego to przynajmniej zapewniłbym sobie dwie ostatnie „wartości”. To chciałbym osiągnąć. Poniekąd stałem się materialistą, a ponadto chciałbym móc się zemścić na tych wszystkich typach ludzi, którzy teraz mną gardzą.

Ktoś mógłby mnie teraz zapytać, czy serio nie zależy mi na potencjalnej rodzinie. Nie jest to łatwe pytanie. Ignorując fakt, że przez #!$%@? w postaci ryjca upośledzonego goryla i elfa oraz głosu, jakbym miał penisa w buzi (co bezlitośnie powiedziała mi prosto w oczy bezwzględna, bestialska p0lka) nie będę miał szansy na to, czego dowiedziałem się m.in 01.04.2019, to chciałbym mieć rodzine. Tu dochodzimy do punktu kulminacyjnego, ponieważ to jest moje PRAWDZIWE MARZENIE. Ja po prostu marzę o tym, by mieć rodzine - żonę i dzieci, które mógłbym wychować w swój sposób. Jednak boję się, że z moimi warunkami będzie to niemożliwe. Trzeba sobie powiedzieć prosto w twarz, iż osiągniecie czegokolwiek ponadprzeciętnego będzie dla mnie niezwykle trudne, a na wygląd nie mam co liczyć. Wątpię znowu, że uda mi się spotkać kobietę marzeń, która pokocha mnie za to, jaki jestem, a nie za to kim jestem. Dlatego obawiam się swojej przyszłości.

Kończąc ten wątek. Nie poddam się jeszcze, będę walczyć dopóki moja #!$%@? mi na to pozwoli. Szanse mam marne, ale tak jak pare osób mi powiedziało już kilka razy - jestem młody. Jeżeli, jednak nic z tego mi nie wyjdzie to nie pozostanie mi nic do roboty na tym świecie.


#przegryw #stulejacontent ##!$%@? #przemyslenia #marzenia #logikarozowychpaskow #tfwnogf
Przychlast - „Czwartkowe przemyślenia odwykowo-masturbacyjne”

Tak, jak założyłem, ...

źródło: comment_7Uk2SUZTZtRrOmJfdV82cY1Mp9J9FXtY.jpg

Pobierz
  • 5
@Jell-o: Wygląda na to, że trafiliśmy gagatka. W tym poście też pisze o zwyczajnej przeszłości. Wtedy odrzucenie przez hipergamiczną bestię p0lkę Partycję zmieniło jego życie, teraz też jest nawiązanie do biesii. Wtedy byl wzrost i zakola, teraz twarz goryla i elfa. Aha i bio-chem się też przewijał. Opie masz jakieś korzyści z tego? Mi by się nawet nie chciało w to bawić XD Zresztą patrząc na ostatnie posty @Przychlast to tracę
Ujmę to tak. Nie znam Cię, nie wiem jak faktycznie wygląda twoje życie. Nie przeczę, że masz ciężko. Z tym waleniem na dekiel miałem na myśli wpisy wcześniejsze które gdzieś tam przewijały się na tagu #logikarozowychpaskow. Nie chciało mi się, ale żeby mi nikt nie zarzucił golosłowności ten wpis. Ponadto cała masa frustracji i żalu, często uzewnętrzniana przez zazdrość(?) o to jak wygląda cudze życie. Ja doskonale wiem jak to