Wpis z mikrobloga

Jeśli 2019 w modzie zostanie zapamiętany z czegoś poza alternatywkami i ich kolorowymi włosami (seledynowe pasemka - najbardziej aseksualna koafiura kiedykolwiek, nie idźcie tą drogą, alternatywki...), to będzie to POTĘŻNY trajhard w powrocie do '90s.

Było to widać na Ołpenerze, widać to na ulicach, jednak prawdziwa kumulacja nastąpiła na wczorajszym #soundrive Festival w #gdynia (obrazek relatywny). Wróciły białe skarpetki podciągnięte do kolan, martensy, dresy, kołczany prawilności, spodnie z wysokim stanem, obrzydliwy jasnodenimowy dżins, czapki z daszkiem, kombinezony, brytyjskie ortalionowe "kurtki #!$%@?", farbowane fryzury a la "Goonies". Ot, taka niemarkowa Balenciaga. OK, nie do końca niemarkowa, bo logo Adidasa było wszechobecne.

Ma być aseksualnie, ma być unisex, ma być brzydko (!).

Koniec końców efekt jest taki, że każdy z tych "innych niż wszyscy inni" wygląda jak weteran armii klonów albo członek ekipy "Trainspotting". Na tym tle okazjonalny lumberseksualny hipster albo stylizowane na Cyndi Lauper dziewczę w papuzich kolorach i brokatach (pozdrawiam!) jawią się jako ostoja normalności i indywidualnego stylu.

#modameska #modadamska #ubierajsiezwykopem #90s
Pobierz
źródło: comment_ryGOIuXxr6sNEWlQFv90ywFW0jWmhQQz.jpg
  • 5