Wpis z mikrobloga

10/365
Łapie dzień dziesiąty!
Dziś w śnie robiłem nalewki i bimber:) chociaż tyle ze nie piłem;)

Wierzycie ze ktoś tam z góry daje znaki? Wczoraj wchodzę do sklepu i już z daleka widzę ze stoi w kolejce, najprawdopodobniej bezdomny, po kolejna porcje alko. Przekraczam próg a gość bęc na podłogę i dostał padaczki alkoholowej. Masakra- karetka wyciąganie gościa ze sklepu itd. Złe się na to patrzyło.
Dwie godziny później prawie nieznajomy gość ni z gruchy ni z pietruchy opowiadano mi dwie historie ze swojej rodziny jak ludzie stoczyli się prezes alko - jeden z nich zmarł.
Daje do myślenia....

Zgodnie z sugestiami zakupiłem witaminę B (zestaw- akurat nie było samej B6) o aspargin. Wiec jem regularni to + kudzu 3x dziennie + dwie tabletki uspakajające. Jedna w pracy, druga godzinę przed spaniem.
Miewam jeszcze raz na jakiś czas chwile słabości nerwów i rozdygotania ale wydaje mi się ze jest to do opanowania i przechodzi łagodnie.
Z twarzy zeszła mi tez opuchlizna (taka pijacka- chyba woda czy coś) i zacząłem wyglądać normalniej:)

Po licznych komentarzach zdecydowałem ze na 90% pójdę na terapie ambulatoryjna (zaoczna;)) jutro postaram się to załatwić. Muszę to jeszcze omówić z rodzina ale nie chce ryzykować ze za dwa czy sześć tygodni wrócę w to samo dziadostwo.
Dziś za to spotkanie AA. Muszę ogarnąć sponsora i zacząć prace. Szkoda kolejnych bezproduktywnych dni a tez chciałbym mieć do kogo zadzwonić w wypadku słabości ( choć tu muszę szczerze podziękować Wykopkom bo ofert wsparcia jest sporo!:))

Z domu pozbyłem się wszystkich pustych butelek- ale tego było. Na Polkach, w garażu, w szafkach. I takie pokitrane- ciekawe ile jeszcze odkryje...

Alkohol w domu został. Pech chciał ze dostałem dużo robionych trunków i nie mogę spróbować. No nic- będzie dla innych:)

Piłem wczoraj sok porzeczkowy z kieliszka do wina. Ma mocny smak i całkiem przyjemnie się siedziało- nie wiem czy to dobry ruch- pewnie macie doświadczenie?

Dziś kończy mi się ochronka na odtrucie i zaczynam wchodzić na wyższe obroty. Dość marnowania czasu:) czas zacząć zyc ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Pozdrowienia i trzeźwego dnia!
#alkoholizm
#3ezwytrzezwieje
  • 31
@3ezwy: masz zdecydowanie gorsze objawy abstynencyjne niż ja. U mnie też 10 dzień idzie ale jedyne co miałem teraz po odstawieniu to 1 dzień złego nastroju i kilka dni bezsenności. Nawet tym razem bez potow nocnych się obyło. Ale dziś w nocy chyba też miałem sny alkoholowe tj picie piwa na jakiejś imprezie ( ͡° ͜ʖ ͡°) trzymaj się pozdro
@mynameis60: ja mam 1,4 mg. No właśnie ktoś tu pisał mi o tak dużych dawkach ale nie mogę znaleźć na razie nic sensownego. Ponoć są po 50 mg na tabletkę. Poszukam w internecie dzisiaj
@3ezwy: pozbadz sie alko z domu jak najszybciej, to bomba z opoznionym zaplonem. Nie pij nic z kieliszkow do alko bo nie pozbywasz sie nawyku. Zrob z mieszkania sterylna oaze. Taka zebys zawsze w chwili slabosci czy zagrozenia mial to jedno pewne miejsce gdzie mozesz uciec. Bo jak masz glod alkoholowy i uciekasz do mieszkania gdzie masz alkohol to jak Ty to widzisz? Z deszczu pod rynne moim zdaniem. Ja po
@jastrzabnakonarze: tak właśnie myślałem ze nie jest to najlepszy pomysł:) Ale mówiąc szczerze picie z tego kieliszka uspokoiło mnie wtedy bo zaczynałem być rozdrażniony tym ze nie mogę się napić alko. Przygotuje w takim razie oazę ale nie w domu. Zrobię takie miejsce gdzie będę mógł w spokoju ducha usiasc i przemyśleć sobie wszystko.
Co do tych miejsc to masz całkowita racje. Ostatnio byłem w takiej knajpce gdzie zawsze robiłem taki
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@jastrzabnakonarze: Trudno jest unikac miejsc gdzie piles jak cale miasto i ulice ci o tym przypominaja. Jak jade teraz rowerem to czasami patrze gdzie pilem. I jade jade I o tu pilem tam pilem tu pilem. W ciagu paru lat uzbieralo sie tych miejsc zwlaszcza kiedy ukrywales picie. Moze kiedys sie przeprowadze ale na razie nie jestem w stanie ze wzgledow finansowych.
@3ezwy: mozesz zawsze odwrocic wzrok od butelek, u mnie dziala. Swiat sie nie zmieni pod Ciebie, alko bedzie nawet w osiedlowym warzywniaku. Nie gap sie, wejdzie Ci w nawyk, zobaczysz. A alko z mieszkania jak nie chcesz wyrzucic to oddaj komus zaufanemu "na przechowanie". Ja nie trzymam w domu czegos co mnie i moich bliskich krzywdzilo. Chociaz to ja bylem winny, nie alko, to jednak obecnosc substancji wyzwalala glody.