Wpis z mikrobloga

Splątanie władz: jak Viktor Orban uczynił z węgierskiej demokracji wydmuszkę (en) - znalezisko

Jeszcze cieplutki najnowszy Economist poświęcił swoją okładkę populizmowi, a tekst wiodący Węgrom Orbana jako paradygmatycznemu (czyli takiemu, który potencjalnie może być przeszczepiony wszędzie, nie tylko w krajach młodej demokacji, ale potencjalnie również za Zachodzie) modelowi współczesnego autorytaryzmu. O większości z tych rzeczy pisałem na #postkomunistycznepanstwomafijne, ale jest to bardzo solidna infopiguła w temacie.

Z tekstu okładkowego (także w powiązanych znaleziska):

Fidesz, the ruling party, has used its parliamentary majority to capture regulators, dominate business, control the courts, buy the media and manipulate the rules for elections. As our briefing explains, the prime minister, Viktor Orban, does not have to break the law, because he can get parliament to change it instead. He does not need secret police to take his enemies away in the night. They can be cut down to size without violence, by the tame press or the taxman. In form, Hungary is a thriving democracy; in spirit, it is a one-party state.


No i bardzo celny i smutny zarazem fragment na końcu briefingu:

But an analysis by R. Daniel Kelemen, a political scientist at Rutgers University, shows that the number of Hungarians living elsewhere in the eu has gone up by 186% since 2010, the biggest percentage increase of any member state. Those who go tend to be well educated. When Mr Boda, of the Academy of Science, is asked how many of his students are thinking of leaving Hungary after graduation, he replies: “All of them.”

From the government’s perspective, this may be fine. The emigration of liberal-leaning graduates only cements Fidesz’s power. Hungary’s communists might have been relieved if a free-thinking law student named Viktor Orban had gone off to Oxford and stayed there, ideally on Mr Soros’s dime. Instead, he came home, helped unseat them and replaced them with his own quasi-autocratic rule. “We thought we had come out of socialism and now we were going to be normal,” says Maria. “Instead it’s still the same old shit.”


"Niech jadą" to nie tępa złośliwość, ale przemyślana polityka pozbywania się opozycji. W krajach o fatalnej demografii Polski czy Węgier, gdzie młodzi słabo głosują, a jednocześnie otwartych granicach, niewiele więcej niż wyjazdu najbardziej niezadowolonych trzeba do zabetonowania systemu na dekady.

#postkomunistycznepanstwomafijne #anatomiapopulizmu

Pozostałe tagi: #polityka #neuropa #dobrazmiana #wegry #orban #economist #theeconomist
Pobierz eoneon - Splątanie władz: jak Viktor Orban uczynił z węgierskiej demokracji wydmuszkę...
źródło: comment_wQUy1zmsCydY6HPxY5glZTUSA5ZGrDpH.jpg
  • 12
@bzzxc: Nom. Powojenna demokracja liberalna na Zachodzie była pewnym przedziwnym wynalazkiem łączącym rządy "arystokratyczne" technokratów wybieranych naprzemiennie spośród umiarkowanej centroprawicy i centrolewicy. Aż dziw, że to działało. Może przez bliskość traumy wojennej, może dzięki cieniowi wroga (ZSRR), może dzięki wzrostowi gospodarczemu sprawiającemu, że lud był zadowolony i nie szukał skrajności. No ale coś się zacięło, doszły nowe "hiperdemokratyczne" formy komunikacji i stare prawidła "Państwa" (czytałem!) o cyklu systemów znów działają (
Nie wiem czy to nie jest zbyt daleko idące diagnoza. Tam gdzie demokracja miala sie dobrze to ma się dobrze, po prostu u nas się nie przyjęła.


@Kjedne: Ja niezmiennie w swojej wykopowej pisaninie twierdzę, że u nas jest większe zagrożenie systemowe niż na Zachodzie (szczątkowe tradycje oświecenia, brak starych kapitałów, krótkie tradycje instytucjonalne, zła demografia i duża emigracja młodych) i że może być tak, że Zachód przejdzie te zawirowania jak
@eoneon: W UK obecny bałagan wynika z implozji labourzystów spowodowanej transformacją z parti socjalistyczno-robotniczej w partie socjalistyczno liberalną (tzw New Labour) oraz nieudolnej próby odwrócenia w/w i powrotu do korzeni. Zwyczajnie stali się w pewnym momencie ofiarami własnego sukcesu.

Podobny los spotyka właśnie konserwatystów.
Wiele za tym przemawia, ale nie da się ukryć, że UK też jest w poważnych kłopotach przez populistów mimo że jest kolebką nowożytnej demokracji. Kraj się im może rozwalić


@eoneon: Ponieważ brakuje im prawdziwego przywództwa co widać wyraźnie po zawieszeniu parlamentu. Jako osoba zasadniczo dość konserwatywna (chociaż jak na polskie to jestem czerwony jak armia czerwona), uważam, że generalnie monarchia konstytucyjna jest ustrojem idealnym.

I gdyby Ela chociaż minimalnie chciała pełnić
I gdyby Ela chociaż minimalnie chciała pełnić obowiązki królowej, a nie pisanki do machania łapką to nie powinna się zgadzać na zawieszenie parlamentu.


@Kjedne: Przeciez gyby Elizka zrobila cos innego niz chce rzad to UK staloby sie republika szybciej niz trwa to wychodzenie z UE. Jedyny powod dla ktorego jest tolerowana to wlasnie to ze nie ma zadnej wladzy politycznej (poza tytularna i pewnymi formalnosciami) i turystyce jaka produkuje rodzina krolewska.
Przeciez gyby Elizka zrobila cos innego niz chce rzad to UK staloby sie republika szybciej niz trwa to wychodzenie z UE


@empee: ale w tym wypadku akurat zrobiłaby to czego chce parlament
ale w tym wypadku akurat zrobiłaby to czego chce parlament


@Kjedne: Czesc parlamentu. Na zadna z opcji nie ma wiekszosci, o czym przekonalismy przy balaganie nad umowa Tereski. Wiec krolowa moze zrobic tylko to o co pyta ja rzad.

Wyobrazasz sobie co by sie tu dzialo gdyby krolowa probowala zatrzymac brexit? W momencie by sie tu monarchia skonczyla.