Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
nie wiem co jest ze mną albo z innymi ludźmi.
Mam 16 lat. Jakoś ludzie się ode mnie odwracają, po jakimś czasie zaczynają dokuczać i wgl. Już trzeci przyjaciel nagle ma coś do mnie.
W 5 klasie podstawówki, kolega z którym przyjaźniłem się przez 5 lat, nagle się ode mnie odwraca, szydzi ze mnie, dokucza mi, wyśmiewa, obgaduje. Nagle jakby stałby się kimś lepszym ode mnie.
Kolega ale bardziej przyjaciel, z gimnazjum po roku zaczyna mi dokuczać ale tak mega złośliwie, szydzić ze mnie, odwraca się ode mnie, potem paru innych chłopaków się przyłączyło to zbiorowego gnębienia. Jakby przez ten cały czas znajomości nic nie było złego, byliśmy przyjaciółmi, wspólny kontakt, zainteresowania, nie jakimś kolegami z widzenia.
Ku*wa, dzisiaj to już serio ku*wa poczułem się jak jakiś najgorszy człowiek albo coś.
Miałem takiego przyjaciela (był gruby, teraz już mniej), któremu dokuczano przez ostatnie 3 lata podstawówki, był obrażany, odrzucany. Ja jako jedyny wyciągnąłem do niego rękę i zacząłem go bronić. Straciłem przez to moją pozycje w klasie, a można było powiedzieć że byłem jednym z najpopularniejszych uczniów w klasie. Dobrze grałem w piłkę, każdy chciał być ze mną w drużynie i wgl.
Codziennie na przerwach z nim rozmawiałem, m.in o piłce nożnej bo obje się interesujemy. Wyznał mi nawet że kiedyś próbował się powiesić, żal mi go było bardzo.
Ja trenowałem od podstawówki piłkę, więc bylem zawsze dobry. On zaczął dopiero pod koniec szkoły. Razem chodziliśmy do klubu, tam też go broniłem, bo szydzili z grubasa i wyzywali, ( a byłem kapitanem). W klubie przez pewien czas zaczęli też mi dokuczać, nagle z kapitana, jednego z najlepszych zawodników z drużyny, stałem się popychadłem. Jak trener wyznaczał mnie do prowadzenia rozgrzewki to tradycyjnie ktoś zawsze musiał powiedzieć " robimy wszystko tylko nie to co [moje imię]" .
Wracając, dzisiaj będąc na boisku z tym grubym, czyli moim jedynym przyjacielem i jeszcze z jednym wspólnym kolegą ,on zaczął się ze mnie wyśmiewać (robił to już od jakiegoś miesiąca ale to olewałem) że, np źle kopnąłem i jestem słaby. Dodam że od pół roku nie trenuje bo straciłem zapał.
Miałem już dosyć tego wyśmiewania i powiedziałem mu "a pamiętasz kiedy nie mogłeś zrobić jednej pompki albo 10 sekund deski"? A on do mnie że zawsze mógł robić ponad minutę.Teraz nagle wielki pan piłkarz ku*wa (choć go #!$%@? z klubu tydzień temu). Już czułem że dzieje się to samo co z poprzednimi dwoma przyjaciółmi kiedyś. Po kolejnym komentarzu na temat mojej gry powiedziałem czy pamięta jak jeszcze parę lat temu nie potrafił kopnąć piłki. A on do mnie że to ja nigdy nie potrafiłem grać i byłem najgorszy w drużynie. Pękłem wtedy wyskakuje do niego i krzyczę "ku*wa miłe spotkanie chcesz zamienić w jakieś przepychanki?". Popchnąłem go, on mnie i #!$%@?łem stamtąd. Czuje się jak jakieś gówno, jak ludzie mogą mnie tak traktować, szczególnie osoba którą przez kilka lat broniłem. Zawsze myślę o innych, zawsze pomagam i jestem miły. Teraz zaczynam liceum i boję się że będzie to samo a już z jednym ziomkiem złapałem dobry kontakt.
Nie wiem, czy po jakimś czasie ludzie wyczuwają że jestem wrażliwy czy coś, choć aż tak nie dam sobą pomiatać bo nie mam jakiejś kobiecej postury czy coś, w klasie byłem zawsze jednym z silniejszych a w klubie najsilniejszy a i tak ludzie mi PO PEWNYM CZASIE od poznania mi dokuczają. .
#przegryw #szkola #logikaniebieskichpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 5