Wpis z mikrobloga

Dla mnie elementy muzyki klubowej czy elektro to najwiekszy rak w remixach klasykow czy ogolnie obecnych nurtach muzyki elektronicznej, dla mnie to jak ranka na podniebieniu ktora nie moze sie zagoic bo ja nieustannie macasz jezykiem. Tzn tym macaniem sa przypadkowo znalezione kawalki czy remixy.

Nie zebym sie #!$%@? niech kazdy sobie slucha czego chce, to tylko krytyczna refleksja.

Poniżej zamieszczam znany wspanialy klasyk ale totalnie zbeszczeszczony, sprofanowany niczym matka boska tecza lgbt. To sie #!$%@? nadaje na potancowke starych dziadow albo wesele, albo klub mordownie jakas dresiarska (nie obrażając dresów, bo manieczki to klasa przy tym normickim gównie). Obrzydliwe to jest, nie wiedzialem ze da sie totalnie #!$%@? tak dobry kawalek. ŁUP ŁUP ŁUP #!$%@?.

Dobra juz nie zrzedze i wracam do sluchania DJ'a "I HATE MODELS".
#muzykaelektroniczna #muzyka #trance #electro #boldupy #produkcjamuzyki #przemyslenia
  • 3
@fucked_up: Kiedyś muzyka elektroniczna to było bogactwo dźwięków i rozmaitość styli, każdy odnalazł coś dla siebie (trance, house, acid, rave, hardstyle, D&B) a teraz wszystko robią na jedno kopyto w stylu EDM gdzie ludzie w klubach 3/4 utworu stoją i czekają na drop, używają tych samych elementów dźwiękowych albo sampli przez co kilka remixów wydanych przez jednego producenta brzmi tak samo. Pozostało szukanie klasyków na YT.