Pan Aleksander Nalaskowski się tłumaczy, że użył takiego języka, bo by inaczej nikt na niego nie zwrócił uwagi. W skrócie: szuka atencji?
Tak, musiałem właśnie tak napisać. Pani jest tego najlepszym dowodem, że musiałem. Ktoś na to zareagował. Ktoś ten mój bunt, wrzask, tupanie nogami w końcu usłyszał. Gdy byłem kulturalny, poprawny politycznie, używałem języka, jaki „przystoi profesorowi”, to nikt tego nie zauważył. W momencie , kiedy wrzasnąłem okazało się, że coś się obudziło. (źródło)
@R187: On od dawna pisze takie rzeczy w felietonach i od dawna skandalizuje. W końcu skończył się zapas protekcji na UMK, który chronił mu przez lata dupę.
@R187: jaki brak profitu? Ma wakacje dluzsze a kaska dalej wpada. Postepowanie, tak jak w przypadku uniwersyteckich dochodzen, w najgoszym razie zakonczy sie pogozeniem paluszkiem. Nie takie sprawy na uczelniach przechodzily. Gosc jest na koncu kariery zawodowej, wiec mu wisi i powiewa, co tam bedzie mial w papierach.
>
bądź wykładowcą akademickim na UMK w Toruniu>
napisz w felietonie pt. "Wędrujący gwałciciele" do wSieci o LGBT, że:>
zostań zawieszony przez władze uczelni, wszczęto wobec ciebie postępowanie dyscyplinarne>
brak profituZnalezisko o tej sprawie: http://www.wykop.pl/link/5125065/profesor-kpil-z-uczestnikow-marszu-rownosci-uczelnia-go-zawiesila/
Pan Aleksander Nalaskowski się tłumaczy, że użył takiego języka, bo by inaczej nikt na niego nie zwrócił uwagi. W skrócie: szuka atencji?
#lgbt #bekazprawakow #torun #umk #neuropa #4konserwy