Wpis z mikrobloga

  • 3
@Zhukov lubię atrakcje ale może nie takie :)
Ale szczerze - póki co, ci Tybetańczycy których spotkałem zrobili na mnie bardzo złe wrażenie. Choć głównie byli to cwaniaki typu taksówkarze. Niby mili i uśmiechnięci ale myślą tylko jak tu mnie w ciula na kasę zrobić.
@kotbehemoth: czytalem odnosnie Tybetu od strony chinskiej i w sumie to Tybet nie jest taki piekny i pozytywny. Mieli swoje panstwo przez 20-30 lat i bylo wciaz pod silnym wplywem Chin, ale i tak zostalo przejete po wojnie domowej z XX wieku. Wczesniej od zawsze to byly tereny chinskie lub byly wasalem chinskiego panstwa.

Jezeli dasz rade to podpytaj sie ludzi, bo to jest szalenie interesujacy temat!
  • 2
@Zhukov myślę, że może tak być jak w Korei Północnej, że nie będę miał za dużo możliwości. Tybetańczyków spotkałem też w Syczuanie (autonomicznej prefekturze Garze) i Qinghai, ale żaden nie mówił po angielsku, a po chińsku to ja się mogę o godzinę spytać, ale nie dyskutować sprawy polityczne.
Wow mordo, szacun!!!
Napisz jak ogarnales wjazd do Tybetu? Z tego co wiem oprócz chińskiej wizy trzeba mieć jakieś specjalnie pozwolenie albo paszport lokalnego polsatu...