Wpis z mikrobloga

The Stuff (1985)

Cześć! Dziś przygotowałem dla was kolejny klasyk jakim jest „The Stuff” lub jak nazywa go nasz polski dystrybutor „Substancja”, czyli lekki komedio-horror będący komentarzem amerykańskiego konsumpcjonizmu. Zapraszam!

Pewnej zimowej nocy kilku pracowników kopalni odkrywa wydzielającą się z ziemi maź, która nie tylko jest jadalna, ale przy tym bardzo smaczna. Nasi dzielni górnicy wpadają więc na genialny pomysł wprowadzenia tej dziwnej substancji na rynek i zarobienia na niej pieniędzy. Co będzie dalej? Cóż, o tym (niestety) będziecie musieli przekonać się sami.

Reżyserem i scenarzystą tego dzieła jest Larry Cohen, człowiek znany fanom b-klasowego kina grozy lat 80. tych, za swój legendarny już film o morderczym noworodku - „It’s Alive”, czy chociażby za scenariusze między innymi do kultowego już „Maniac Cop” (którego już tutaj opisywałem) albo całkiem niezłego, choć dziś zapomnianego slashera - „Uncle Sam”. Co do warstwy audiowizualnej to, nie wyróżnia się niczym od innych horrorów z tamtego okresu. Na pochwałę jednak zasługują efekty specjalne, które choć nie robią już teraz większego wrażenia to swoim urokiem i kiczem jeszcze bardziej pozwalają nam się wczuć w klimat lat 80. tych.

Jeżeli chodzi o sam film to wypada on poprawnie. Jednak nie można odnieść wrażenia, że Cohen aż za bardzo zainspirował się tanimi monster movies z lat 50. tych, bo wszystko, od powolnie rozkręcającej się fabuły, przez tytułowy Stuff, aż po głównych bohaterów przywodzi na myśl dzieła z tamtych lat. Ogólnie nic do tego nie mam, jednak w tym przypadku nie wychodzi to jego dziełu na dobre. Nie zrozumcie mnie źle, nie jest to jakiś gniot, ale boli fakt, że taki pomysł nie został odpowiednio wykorzystany i zamiast ociekającego akcją horroru dostajemy rozwleczony, irracjonalny i nudny film, w którym główną atrakcją jest oglądanie jak biała maź przykleja się do ściany. Sytuacji nie poprawia aktorstwo, które zawodzi na całej linii. Jednak nikt nie wypada tak źle jak grający jedną z głównych postaci Scott Bloom. Jego mimika i ton w jakim wypowiada swoje kwestie pozwala sądzić, że jest on chyba jakimś krewnym tego robota z „Power Rangers”, wiecie tego z talerzem zamiast głowy.

Wspominałem wyżej, że film miał być swego rodzaju komentarzem amerykańskiego konsumpcjonizmu i choć nie jest to poziom „Dawn of the Dead”, to mimo wszystko twórcą należą się pochwały, że z tej nudnej 93 minutowej epopei możemy wynieść jakiś morał. Banalny, bo banalny, ale zawsze coś.

Podsumowując, czy polecam? Powiem tak, dla fanów kina klasy b jest to raczej pozycja obowiązkowa, jeśli jednak nimi nie jesteście albo oglądaliście to dzieło dosyć dawno na vhsie to najlepiej dla was jakbyście je sobie odpuścili i nie psuli sobie dobrych wspomnień.

Moja ocena: 4/10
Link do filmweba: https://www.filmweb.pl/film/Substancja-1985-10913

Jeśli chcecie więcej, to zapraszam pod mój autorski tag #nwjaktonazwac
#horror #film #filmweb #ogladajzwykopem #filmnawieczor #gruparatowaniapoziomu
SuperEkstraKonto - The Stuff (1985)

Cześć! Dziś przygotowałem dla was kolejny klas...

źródło: comment_ShAnArLUb6nX2pJKr9xstjP0IhunqbeQ.jpg

Pobierz
  • 3
Jeśli ktoś z was chciałby być w przyszłości wołany do kolejnych wpisów to zostawcie tutaj plusa. Przy okazji wołam: @sejsmita, @BigRedChick, @Fevx, @pogromca-pieczonych-kurczakow, @PanKarolKnuropatwa, @WlasnieInstalujeWindowsa, @eM-Ka, @Freakz, @poji, @GARN, @wyporkiewicz, @lisilis, @meinigel, @lubie-sernik, @Polanin, @Gaya_Deguchi, @r__k, @serio_serio, @Jedenastak, @Zeugma, @jerekp, @binturong, @DeMix10, @ewaewa, @dami423, @miseria, @