Wpis z mikrobloga

@LewaRenkaBoga: jak zarabiasz to odkładasz, sam nie odkładam sporo a dopiero co wydałem 700 zł i jeszcze więcej zostało

ja mam cmentarz i laboratorium, będę brał jeszcze liceum w grudniu gdzieś..... autobus chyba też
@Qullion ja staram się by spłacić swój 30 letni kredyt w ciągu najbliższych 3 do 5 lat dlatego żona trochę się denerwuje jak wymyślam nowe zakupy rzeczy które w sumie nie są potrzebne. Teraz to sama zaproponowała że chce mi zrobić mały prezent dlatego szukam czegoś fajnego w określonym budżecie.
@LewaRenkaBoga: to kasy masz o wiele więcej niż ja, więc dla ciebie lego to drobne, jak nie spłacisz w 5 to spłacisz w 6 lat. Nie ma to jak nie jeść, ale spłacać kredyt. Znajomy ma 20k na etacie i jakoś spłacił w 8 lat, bez spiny. Może jeszcze twoja nie chce dziecka bo was nie stać. U mnie to ja zajmuje się budżetem, który jest wspólny i nie widzę problemu
@LewaRenkaBoga: dzisiaj to w zależności od regionu to własny domek jest najlepszą alternatywą, 100 mkw. Jeżeli ktoś ma czas i coś potrafi to można to zrobić taniej, bez porywania się na nie wiadomo co. U mnie w rejonie działki kosztują w okolicach 60 tys. zł za 10 arów, więc jeszcze w miarę.
Miasto to wygoda, ale mnie męczy i jeżeli to nie jest Kraków, Wrocław i jeszcze jakieś inne fajne to
@Qullion niby tak ale moim celem jest uniknięcie życia w samochodzie. Dlatego też kupiłem mieszkanie w środku miasta. Jak widać, różni ludzie i różne potrzeby. W okolicach znośnych od Warszawy to sama działka 10 ar. to 250 k. A później dojazd w korkach i rozwożenie rodziny. Tak popykam se rowerkiem. Zaraz mała będzie jeździć ze mną.
@LewaRenkaBoga: W Warszawie to nie chciałbym mieszkać, wystarczy, że co jakiś czas tam bywam i mi się niedobrze robi. Niektóre osiedla są naprawdę zarąbiste, ale ten szary moloch jest nie dla mnie. Okolica też lekko popierdzielona.

Moja córka ma 2 lata i nie chce swoich duplo tylko atakuje inne, ostatnio spodobały jej się zestawy z Hidden side.