Wpis z mikrobloga

Co za ludzie, co za naród!

Dziś spotkałam koleżankę, której nie widziałam 7 lat.
Zapytała, co u mnie słychać.
Odparłam, że u mnie ok, że żyję, niedawno się przeprowadziłam.
Oznajmiła, że wie o przeprowadzce.
Ja wtf.jpg
Otóż jeden z wykonawców mojego remontu ją zna i opowiedział jej, że robił u mnie parę rzeczy.

I jakby to był jakiś mój kolega, albo wspólny znajomy na fejsbuku, to jakby rozumiem.

Ale nie.

To jest jakiś random, z którym rozmawiałam jedynie o projekcie, poza tym dzień dobry i do widzenia. Nigdy mu też nie opowiadałam o znajomych. Ba, w ogóle o życiu prywatnym. Nie mam pojęcia skąd wie, że się z tą koleżanką znam, ale na ciul opowiada jej cokolwiek o moim życiu? Przepraszam, nowina jakaś?
Tyle dobrze, że do gazety nie zadzwonił, nius jak sku*wysyn (°°

Jestem mega zniesmaczona.

  • 8
@Pan_Slon: nie robi u niej remontu, ale zna ją prywatnie. Nie mam pojęcia skąd moje nazwisko wypłynęło w rozmowie, ogólnie rzecz biorąc nie rozpowszechnia się informacji o klientach, czy nie? Tak jak napisałam w poście: to nie jest mój kolega, tylko wykonawca.
Wyobrażasz sobie, że babka z żabki opowiada Twoim znajomym ile browców ostatnio kupiłeś? Albo facet z orendź mówi Twojej matce ile masz darmowych minut w abonamencie?
Naprawdę uważasz to
Wyobrażasz sobie, że babka z żabki opowiada Twoim znajomym ile browców ostatnio kupiłeś? Albo facet z orendź mówi Twojej matce ile masz darmowych minut w abonamencie?

Naprawdę uważasz to za zabawną sytuację?


@Marysienka84: no mam to szczerze w nosie, jeżeli tylko fakty się zgadzają to nie widzę problemu, problem jest kiedy wymyslają jakieś bzdury. normalne ploty o d...maryni tj Marysi ;)
@Marysienka84: Ja kiedyś miałem takiego majstra, który wykańczał mi mieszkanie i jakoś w gadce wyszło, że zna się z Cezarym Pazurą i jemu też wykańczał dom. Być może powiedział mi też o nim parę plotek, których i tak już nie pamiętam. No i co wielkiego?
@TytyMagSwag: nie sądzę, nie jestem aż tak charakterystyczna

@Pan_Slon: @mateusza: cały szkopuł polega na tym, że osoby trzecie, które nie uczestniczą w moim życiu, nawet jeśli się skądś znamy, posiadają o mnie informacje, którymi podzielił się ktoś całkowicie mi obcy! Nie chcę pytań "a skąd miałaś na to pieniążki?", nie chcę przypadkowych odwiedzin (a zdaje się koleżanka wie, gdzie teraz mieszkam). Nie jestem osobą publiczną, nie jestem też typem