Wpis z mikrobloga

Kobong - Dzwony
#muzykawolfika #muzyka #metal #polskamuzyka

Nie będę silił się na wymyślanie tagów, a co za tym idzie "szufladek", żeby skatalogować dokonania Kobogna, bo ich muzyka zwyczajnie była szersza i bogatsza, niż wszystko co do roku 95 w polskim undergroundzie się pojawiło.
Niech będzie, że jest to metal, może to być jazz-metal, może rock progresywny, może nawet muzyka klasyczna, bo przecież dla nas jest to już classic-rock.
A z tą klasyką, to też nie trzeba daleko szukać: (Wojciech Szymański)

Fascynowała mnie (polirytmia), odkąd usłyszałem „Święto wiosny” Igora Strawińskiego. Wówczas zdałem sobie sprawę, czym jest polirytmia. Później, pracując nad materiałem, wykorzystywałem pewne schematy. Wiedziałem, że bas będzie grać z moją stopką pewne fragmenty, lewa ręka z jedną gitarą, a prawa z drugą – a później wariacje. Bardzo mnie to bawiło, mogłem składać np. rytmy na 5 z rytmem na 7 czy na 600 i przyglądać się, jak pięknie wydłuża się fraza i przesuwa „raz”. To są gotowe szablony na melodię i harmonię, potem przy zamknięciu robi się jakieś smaczki.
tomwolf - Kobong - Dzwony
#muzykawolfika #muzyka #metal #polskamuzyka 

Nie będę s...
  • 5