Wpis z mikrobloga

Moim zdaniem 2 VII 1947 Stany Zjednoczone dostały prezent z nieba.
Chodzi mi o katastrofę w Roswell.
Punkt zero od którego wychodzimy, to taki, że USA miała po wojnie najbardziej nowatorski przemysł (niemiecki był zniszczony), własną kadrę inżynieryjną, konstruktorską i projektową na znakomitym poziomie oraz kadrę zdobyczną (niemiecką, japońską), a także zimną wojnę - poczucie zagrożenia (zbrojenie się, pompowanie pieniędzy w badania).


Myślę, że na samym początku, po zebraniu szczątek do kupy amerykanie powiedzieli WooW! i zastanawiali się jak się zabrać za skonsumowanie tego. Potem zaczęli czerpać inspiracje.

Moje przesłanki

1. ewolucja samolotów odrzutowych i szpiegowskich. Śledząc na wikipedi kolejne odtajnione konstrukcje prototypowe możemy zauważyć moment w którym USA przeskoczyło kilka stopni na raz. Mieli potrzebę posiadania narzędzi do podglądania rywala - USRR. Do połowy lat 50tych zaprojektowali, oblatali i wyprodukowali U-2 czyli klasyczny płatowiec z silnikiem odrzutowym zdolny do lotu na dużej wysokości. Powolny i możliwy do strącenia - misje obserwacyjne są wykonywane w ciszy radiowej by uniemożliwić wykrycie. Jeszcze zanim U-2 zaczął latać już planują X-15 czyli samolot z napędem rakietowym, albo raczej załogowy pocisk rakietowy z możliwością lądowania. Lata to szybko, ale jest mało sterowalne, wyładowane jest paliwem rakietowym, ma mały zasięg. Ale jeszcze X-15 nie wzbił się w powietrze gdy już projektują SR-71 blackbird. Samolot o kosmicznym kształcie, silnikach czerpiących tlen atmosferyczny (nawet na wysokości 35km, gdzie tlenu jest mało...)więc nie musiał brać go do zbiorników, latający bardzo szybko i manewrowalny, Silniki bez dopalacza osiągały ciąg zapewniający lot z kilkukrotnie przewyższający prędkość dzwięku. Poradzono sobie z temperaturą kadłuba który przez same tarcie atmosferyczne rozgrzewał się do temp. +400C i rozszerzalnością cieplną materiałów. Meteoryty w takich warunkach eksplodują ku przerażeniu gawiedzi jak w Czelabińsku. Myślę że czarny ptaszek powstał dzięki temu, że mogli się inspirować i badać konstrukcję która spadła im z nieba, nie tracąc czasu na ślepe zaułki i wynajdywanie koła. Na tyle ile potrafili w latach 50tych zrobili zżynkę.

2. Dalszy kierunek rozwoju konstrukcji latających dużych prędkości: x-37, x-40, x-45, x-48, x-51... Zarówno kierowane pociski, samoloty, czy następcy wahadłowców mają wspólny rdzeń, wnioskuję że znany jest optymalny kształt kadłuba statku latającego manewrowalnego, który ma się poruszać w ziemskiej atmosferze: czy jako pocisk z głowicą bojową, czy jako powracający z lotu kosmicznego.

3. Tzw "UFO", "światła nad Phoenix" itp. Albo amerykanie testują coraz bardziej zaawansowane konstrukcje i nic nie robią, albo liczą na dalsze prezenty z nieba. Jest dużo relacji o obserwacjach, od pilotów cywilnych i wojskowych, ale nie ma relacji o tym że otwierają ogień, podrywają obronę p-lot czy odpalają rakiety. A nie mam złudzeń, że gdyby Chińczycy postanowili się przelecieć własną zabawką nad USA, to amerykanie nap...liby czym tylko by mieli w zasięgu.

4. Elektronika, miniaturyzacja. Program Apollo, moduły orbitujące i lądowniki chodziły na komputerach o słabszych parametrach niż to co montuje się w smartfonach. Myślę że rozwój był dyktowany tym co znaleźli i w miarę jak poznawali to co znaleźli.

5. Zarzucenie pewnych śmiałych wizji. Już od Hiroszimy wiadomo, że wybuch nuklearny to nie jest chaotyczne zniszczenie, ale zjawisko fizyczne którym można pokierować świadomie. Program Orion zakładał wykorzystanie tego do napędu rakiet i efektywnego podróżowania międzygwiezdnego. Domyślam się, że nie znaleźli śladów by obca cywilizacja wykorzystywała to, lub zaobserwowali że obca cywilizacja używa czegoś bardziej efektywnego, stąd rezygnacja.

Wiem, że dla wykopków to czyste #foliarstwo , ale moim zdaniem amerykanom wpadł w ręce w 1947r lądownik (załogowy lub nie) i mocno się niem inspirują. Co ty na to @Gorti ?

#gruparatowaniapoziomu #teoriespiskowe #usa
  • 9
@Jarek_Bzoma: NIe przesadzaj. Tutaj nie ma żadnych wielkich teorii i przeskoków. Ładowali grube miliardy w technologię i mogli na to sobie pozwolić. Przeskoczyli co się dało bo po prostu trafili się nieźli wizjonerzy z dobrymi pomysłami plus tranzystor. Wojna też pozwoliła przyśpieszyć pewne programy. Do tego po wojnie w sumie dalej trwał wyścig zbrojeń. Doszły półprzewodniki, a potem światłowody. To nie są jakieś kosmiczne technologie. Po prostu rozwój.
@Darth_Gohan: w dodatku korzystano również z projektów niemieckich nie mówiąc o tym, że USA miało nie tylko swoją kadrę ale również całą armię naukowców z całego ówczesnego bloku zachodniego no i jak piszesz prawie nielimitowane zaplecze finansowe.

@Jarek_Bzoma: roswell jak i całe ufo ówczesnych czasów wraz z szarakami na czele to niestety zwykła tuba propagandowa, która miała przedstawić USA w dobrym świetle jako tych, którzy nawiązali kontakt z obcą cywilizacją
@Jarek_Bzoma: ogólnie, to zobacz ile było obserwacji ufo przed Hiroszimą, a ile po. Może ufoki nie oglądali Ziemian, bo mieliśmy tylko bomby konwencjonalne, a jak jebnelismy atomówka, to się ufoki przestraszyły, ze #!$%@? Ziemie w kosmos ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Podobno gdzieś tam w Azji są zachowane szczątki dawnej cywilizacji, a które to szczątki miały osad radioaktywny, bynajmniej z jakiejkolwiek współczesnej eksplozji...
@Jarek_Bzoma: ze współczesną technologią oraz tą przecież nie jeszcze przecież taką starą jest jak z fizyką siedemnastowieczny. Stosunkowo duże przełomy w badaniach zastępowały gdyż nie wymagały wielkich i skomplikowanych obliczeń czy teorii po prostu były i czekał aż ktoś się je odkryję. Po prostu pewne rozwiązania były logicznym następstwem pewnych badań oczywiście mając kilku geniuszy na pokładzie. W chemii podobnie wszyscy wiedzieliśmy że pierwiastki istnieją ale odkrycie aktynowców i lantanowców to
@JakTamCoTam: to co przedstawiasz, to gdybanina. Zauważ, że USA rozwijało się skokowo. To prawda, że silnik odrzutowy wymyślono na początku XXw, ale zauważ rozwój konstrukcji. USA mają artefakty obcej cywilizacji i kopiują. Na początku tylko kształt statków latających, obecnie pewnie dochodzą do możliwości badania napędów grawitacyjnych lub wytwarzania tuneli czasoprzestrzennych. Zauważ, że jest wiele obserwacji typu światła w Phoenix, czy meldunki pilotów. Gdyby były to loty szpiegowskie to by otworzono ogień