Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 86
##!$%@? #zonabijealewolnobiega #rodzice #heheszki
Ukradzione, ale kto ma w szkole dzieci ten rozumie
Poniedziałek, 21.00 na zegarze. Ciemno, mokro, zimno.
Młodsza już śpi, starsza szoruje zęby w łazience.
Czujecie już dramat wiszący w powietrzu, Nie?
Bo otóż starszej się przypomniało o 21.00 że na jutro listki jesienne pani wychowawczyni kazała przynieść i dynie.
Ciemno, zimno, pada.
Ja w domu nie przeklinam, cisne więc #!$%@? do wewnątrz. Lvl Master.
Listki #!$%@?, mieszkamy na zadupiu, tu jest dużo listków. Mokrych, zmarzniętych, burych. W ciemności za oknem.
Ale dynia? Na naszym zadupowiu są trzy monopolowe w których można co prawda kupić "dyniówke", ale póki nikt nie wynajdzie odwrotnej destylacji, to kupiłbym ją celem zaaplikowania doustnego, aby znieczulić skołatane nerwy.
Wysyłam więc starego, odpowiednio go motywując,bo wiecie, chłop nie ogarnia o co dramat. Peroruje zawzięcie i on już prawie wierzy, że jest kosmonautą, że leci z misją. Stary zdobądź dynie a uratujesz ludzkość, od ciebie zależy los wrzechświata!
Ja tymczasem kładę starszą do łóżka, po czym przyodziana w siedemdziesiąt warstw odzieży z latarką-czołówką poszukuje listków, które nie byłyby obżarte, obdeptane i mokre w #!$%@?. Powoli dociera do mnie ze to misja samobójcza. Karykaturalnie schylona dyskutuje z mężem przez telefon, który mówi, że sklepy pozamykane, ale pod marketem NieDlaPospolstwa jest instalacja artystyczna.
Bierz, mówię, bierz! Ale on się boi. Mówi że kamery. #!$%@? do granic, mokra, wypięta krzyczę szeptem(każdy kto ma dzieci umie krzyczeć szeptem) :kamery, srery! ZASŁOŃ RYJ I BIERZ!! Ja tu się w rowie wypinam, boję się, że mnie jakiś jeleń dojedzie, a ty dyni nie #!$%@??!

Zmęczeni, brudni, zmarznięci odparowujemy z organizmów resztki adrenaliny.
Starsza się budzi, drepta do salonu i mówi, że jej się PRZYPOMNIAŁO, że"panifychofafczyni" mówiła, że listki i dynia to dla chętnych.
  • 10
@serial28 nie zapomnę jak w którejś klasie 1-3 podbazy w drodze do szkoły mówię mamie że zapomniałam ale dzisiaj mieliśmy zrobić na muzykę instrument. Matka bez zastanowienia bierze mnie do kiosku kupuje Pepsi w puszce (która wylewa a mi jest smutno z tego powodu) wsypuję tam dwie paczki tik taków, zakleja czymś na górze i okleja to w biegu samoprzylepnym papierem kolorowym (taki papier to było coś). Niestety tic taki się pozlepiały
@serial28 Bo ty glupia dupa jestes. Zamiast robic z siebie idiotke trzebabylo powiedziec starszej ze jak nie doplilnowuje sobie spraw to dostanie pałe i nasteonym razem bedzie pamietac. Sam mam dwójkę i wiem co mowie. Dlatego matki sie #!$%@? nie nadaja do nauki dyscypliny. Poczytaj sobie "The Gift of Failure"