Wpis z mikrobloga

Hotele z tzw. „strefami wellness” to coraz większy rak. Zwłaszcza w przedłużone weekendy.
1. Po korytarzu do późna zapier**ją tabuny brajanów i dżesik. Pukają do drzwi dla żartu i oczywiście drą ryje.
2. Stołówka to pole bitwy. Śniadanie i obiadokolacja to jest tylko kwik i pisk. Karyny i seby spoko siedzą i nakładają porcje do oporu, bo to przecież normalka że posiłek spożywa się w akompaniamencie darcia ryja non stop.
3. Basen - zoo. Tu akurat rozumiem - najwieksza atrakcja jak by nie było. H*j że ma 5x5m - wchodzimy WSZYSCY naraz: „muj bombelek jest wyjontkowy”. Oczywiście darcie ryja non stop. Ale dzicz najwieksza to...
4. Sauny. Jprdl ku**wa! Brajany i drzesiki otwierają drzwi non stop. Czasem nie zamykają. Zaglądają czy nie ma rodziców i idą. Ruch jak na poczcie przed Wialkanocą. Tylko drzwi obrotowe zamontować. Dorośli nie lepsi - otwierają, zdejmują klapki, zastanawiają się czy może jednak nie... W efekcie w suchej saunie jest może 30 stopni ciepła...
#!$%@?! Ludzie! Co z Wami?!
Nigdy więcej.
#gorzkiezale #zalesie #bekazpodludzi #p0lacy
  • 1