Wpis z mikrobloga

Skąd na vikop taka nienawiść do dzieci?

Ja rozumiem, ze uogólniając, dzieci są #!$%@?ące. Z mojej perspektywy jest to jednak naturalne, bo człowiek jako istota jest z reguły dość #!$%@?ący. Po prostu z wiekiem niektórzy mniej, inni bardziej.

Natomiast nie o tym rzecz. Po wpisach w gorących i innych, doszedłem do wniosku, ze:

- nie można być szczęśliwym mając dzieci
- ogólnie sprowadzenie na świat nowego człowieka to błąd i swoją egoistyczną chęcią posiadania dziecka skazujemy go jedynie na cierpienie
- dziecko ogólnie rujnuje życie, nie ma czasu na nic, koniec z pasjami, tylko wegetacja z bombelkiem
I tym podobne.

Rozumiem, ze można nie chcieć mieć dzieci. Nie ma co ukrywać, jest sporo czynników wpływających na to. Szanuje to i nigdy nie namawiałbym osoby, która dziecka mieć nie chce, żeby sobie je zrobiła. Nikomu nie podskoczyłaby statystyka szczęścia, a wręcz niosłoby to za sobą jedynie negatywne skutki.

Są sytuacje, kiedy sam nie rozumiem jak można było zrobić dziecko. Mówimy tu jednak o przypadkach patologicznych czy np. krajach, w których faktycznie sprowadzając dziecko na świat skazujemy go na dźwiganie ogromnego ciężaru (państwa w Afryce choćby). Uważam tez, ze osoby o fatalnej genetyce również powinny rozważyć czy to na pewno dobry pomysł (nie ukrywajmy - brzydcy ludzie mają mniejsze szanse na bycie szczęśliwym)

Natomiast w warunkach normalnych - całkowicie nie zgadzam się z narracją o tym, ze jak już się zdecydujesz, to czynisz zło.

Ja, wielu moich znajomych - jesteśmy szczęśliwi jak nigdy. Dajemy naszym dzieciom możliwie najlepsze warunki do życia i rozwoju. Naszym celem jest, aby wyrosły na ludzi szczęśliwych i zadowolonych z obranej ścieżki. Współczesny świat daje ogrom wyborów i możemy jedynie się cieszyć, ze mamy szanse żyć teraz, a nie np. 100 czy 500 lat temu.

Dzieci nie zabierają życia. Jeśli nie jesteś madką czy dzbanem, który nie potrafi sobie zorganizować czasu, to będziesz go miał na wszystko.

Ja wciąż sporo gram na kompie, chodzę na siłownie, kilka razy w tygodniu spotykam się ze znajomymi, 2-3 razy w roku jeżdżę na wakacje. Nie stoję zasmucony z pampersami pod pachą, obserwując jak moi bezdzietni znajomi biją rekordy w candy crush.

Wielu z Was ma niesamowicie zakrzywiony obraz postrzegania świata. Moim zdaniem jest on taki, jaki sami zdecydujemy żeby był.

Ja zdecydowałem, że chce być szczęśliwy, chce robić to co lubię, ale chce mieć tez rodzine, bo odwzajemniona miłość to najlepsza rzecz, która kiedykolwiek pojawiła się na ziemi, a taką dadzą ci tylko bliscy.

Każdy ma swoją definicje szczęścia. Jeden chce być sam, drugi chce mieć duża rodzine. Spoko, rozumiem. Uważanie jednak jednej opcji jako gorszej od drugiej jest dla mnie po prostu głupie.

#przemyslenia #natalizm #antynatalizm #rodzina
  • 121
@emerozu: nie mówię tylko o antynatalistach, nie trzeba nim być żeby mieć negatywny stosunek do dzieci itp

Narracja w definicji jest jednak dość podobna do skrótu myślowego, którego uzylem
@aintgod:

otaczający nas świat jest fajny do życia


Bardzo infantylne spojrzenie. Życie może być dla jednej osoby cudem a dla innej przekleństwem, ale żeby to zrozumieć trzeba widzieć więcej niż swój nos. Antynataliści zwyczajnie odmawiają brania udziału w prokreacyjnej ruletce żywą, czującą istotą, nie jest to żadna nienawiść do dzieci wręcz przeciwnie (także tagowanie tutaj #antynatalizm jest nie na miejscu).

"Bezdzietni z wyboru kochają dzieci tak samo, jeśli nie bardziej niż
@aintgod: Dam ci kilka zagwostek do zastanowienia się:
- Dlaczego kościół katolicki zabarnia mieć dzieci duchownym, jednocześnie promując rozmnażanie się jako "życia cud"
- Dlaczego kościół katolicki, palił na stosie czarownice, które były po prostu znachorkami od ziołowej antykoncepcji
- Dlaczego kościół katolicki jest tak przeciwny antykoncepcji
- W czyim interesie jest żeby ludzie rozmnażali się jak najwięcej, najlepiej, żeby to byli ludzie niezbyt inteligentni.
To + kilka innych czynników wpłynęła
@Werdandi: ok, rozumiem, zbyt uogólniłem antynatalizm i tutaj mea culpa.

Jednakże skąd przeświadczenie, ze nie żyjemy w dobrych czasach do życia i nie jest łatwo być szczęśliwym? Rozumiem, ze jak się urodzisz teraz w Syrii czy Rwandzie to słabo, ale to są przypadki patologiczne. Normalny, współczesny świat oparty o nowoczesne społeczeństwo daje ogrom możliwości i tylko ktoś, kto nie chce być szczęśliwy, nie będzie szczęśliwy. To strasznie proste i uważam, ze
@kruszon_: a co w tym takiego śmiesznego?

Wierze, ze negatywy i pozytywy w życiu człowieka są skutkiem podjętych przez niego decyzji. Czasami jest jakiś element przypadku, ale z reguły coś się nie stanie, jeśli nie doprowadzi do tego szereg innych wydarzeń, których początkiem jest jakaś twoja decyzja.

Jeśli chcesz być szczęśliwy w swoim życiu, to będziesz podejmować decyzje, które będą do tego prowadzić. Zależy co czyni cię szczęśliwym. Jeśli jakieś utopijne
które nie spełniają kluczowych założeń opisanych w pismach którymi rzekomo się kierują.


@aintgod: jak najbardziej masz rację. Niestety wszystko się wokół tego dalej kręci.

A #!$%@?ąc od tego. Twoja pula genowa+pula partnerki to jest jakaś cząstka prawdopodobieństwa udanej genetycznej mieszanki. Losowość odgrywa tu bardzo dużą rolę( ͡° ͜ʖ ͡°) Jak się uda to ok a jak nie?
@RocketQueen: szkoda mi ich. W zależności od schorzenia maja bardzo ograniczone szanse na normalne życie, a nie powinnismy skazywać drugiego człowieka na coś takiego.

Co do antynatalizmu to tak jak pisałem wyżej, zbyt uogolnilem.