Wpis z mikrobloga

@goferek: @ameliniowyguzik: ale weźcie pod uwagę, że miasta nie były projektowane na taką ilość samochodów, jak teraz. Dodatkowo obecnie na jedną rodzinę przypadają często dwa samochody. Ja jak wracam z drugiej zmiany i jestem 22.30 pod domem, to nie raz również mam ochotę stanąć 300 metrów od bloku na parkingu Tesco, bo tak jest #!$%@? dosłownie wszystko samochodami. Pod blokiem mam przedszkole i szkołę i #!$%@? z tym, że są
Najbardziej mnie wkurza tłumaczenie "uuu nie ma miejsc parkingowych", ale co to obchodzi mnie czy sklep? To twój samochód i twój problem gdzie i czy go zaparkujesz.


@Kakaladze: bardzo dojrzałe podejście, nie ma to jak odpowiedzialne gospodarowanie przestrzenią publiczną ¯\_(ツ)_/¯
@Kakaladze: nie, nie jest dojrzalsze, jest równie głupie i krótkowzroczne co udawanie, że problemu nie ma. ja wiem, że moda wśród obecnych aktywistów i takich domorosłych planistów jest taka, że wystarczy czegoś zakazać i już można stwierdzić, że kłopot się rozwiązał, ale świat tak nie działa i odpowiedzialne gospodarowanie przestrzenią wpływa na komfort wszystkich.

jeśli podmiot A (miasto/ gmina/ dzielnica) "zabiera" część wspólnej przestrzeni i oddaje ją w dzierżawę podmiotowi B