Wpis z mikrobloga

@LM317K wiesz cumplu, ja miałem to samo dokładnie. Nie wiem z czego to sie brało tak naprawde, chyba przez to że wychowywałem sie w biednym domu i całe życie czułem się gorszy od innych.
@LM317K: Moja matka nigdy w życiu nie zrobiła, ani nie naszykowała mi czegokolwiek do zjedzenia w szkole. Nigdy nie dostałem nawet wody lub owoca. Raz na kilka(naście) dni dostałem 1 lub 2 zł. Dodam, że nie chodziło tu o pieniądze, ale raczej o chęci. Dopiero teraz po kilkunastu latach czuję jak zamulony jestem, gdy nic nie jem i nie piję prawie cały dzień. W szkole takim przymułem byłem cały czas (
@LM317K: ja byłem dumny z kanapek, jakie robiła mi mama. Wkładała w nie dużo serca i to była jedyna rzecz, jakiej zazdrościli mi koledzy w podstawówce. Były na tyle zajebiste, że stanowiły kartę przetargową w niejednym dealu. Za to parę razy jak kanapki zrobił mi ojciec, to nawet masła nie użył, tylko plasterek szynki jebnięty między dwie pajdy chleba krojonego siekierą.