Wpis z mikrobloga

No i LibDem i Labour ma łącznie więcej głosów tj. na antybrexit ale i tak torysi będą #!$%@?ć że Brytyjczycy chcą brexitu.


@MarianoaItaliano: lol sugerowanie, że wszyscy wyborcy Labour są za remain xD labour nigdy nie było stanowczo anty-brexitowe, Corbyn i jego paczka są w głębi duszy za brexitem, a właśnie próba wkupienia się w łaski blairitów i siedzenie na płocie ich zgubiło, bo stracili wyborców którzy od 100 lat głosowali
@CytrynowySorbet: no i jak widzisz na przestrzeni lat zdanie to cały czas waha się. Co ciekawe, wyniki z czerwca 2016 na tym wykresie pokazują zwycięstwo remain, więc zastanawia próba badawcza ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zresztą, dlaczego zdanie ludzi niegłosujących w wyborach miałoby mieć jakiekolwiek znaczenie? Przyrzyjmy się wynikom wyborów.

Nawet przyjmując, że 100% wyborców Labour jest za remain, co jest zwyczajną głupotą, bo wiele reform Corbyna ciężko
System proporcjonalny jest sto razy lepszy zwłaszcza że ludzie głosują na partie nie na człowieka.


@MarianoaItaliano: Podobne patologie masz w systemie proporcjonalnym. Może być kilka partii pod progiem jak w wyborach 2015 i miliony wyborców nie mają swojej reprezentacji. Poza tym głosowanie na partie sprawia, że ludzie mający 20 tys. głosów nie znajdują miejsca w Sejmie, a mający nawet 1,5- 4 tys. są w parlamencie.
@MarianoaItaliano: JOW sens ma, ale to zależy chyba od dojrzałości demokracji. Bo nie ma nic złego w tym, że są tylko dwie partie, jeżeli każdy parlamentarzysta dzięki JOW zyskuje mocną legitymizacje swojego elekcji. Przestaje wtedy być statystą a realną siłą polityczną. Tylko tu potrzeba byłoby jeszcze 3 zmian: konstytucyjnie określonych okręgów, żeby nie dało się ich zmieniać; niezmienności okręgu z którego się startuje, żeby nie było wycieczek co wybory do innego
@piwniczak: Ale szans na powtórkę referendum już nie ma.


@MarianoaItaliano: szans na no-deal tez juz nie ma, a w przypadku wygranej PP szanse na to byly by spore.

a nie jak obecnie, że największą władzę ma premier, którego nikt nie wybierał.

@Tasde: nie wiem jak w Polsce, ale w UK przewodniczacego partii (a wiec i premiera) wybiera sie w glosowaniu wszystkich czlonkow partii.