Wpis z mikrobloga

Kur*a.... byłem na kupnie mieszkania, znalazłem takie gdzie odpowiadało mi wszystko, tylko #rodzina mówiła, że drogo, żeby poczekać, bo nie sprzeda i zejdzie z ceny... i tak rozchodziło się o grosze w porównaniu do ogólnej ceny. No i ... ich posłuchałem, a mieszkanie poszło praktycznie od razu. Jestem tak zły, bo nie potrafią przyznać się do błędu, że nie mieli racji. Od teraz nikogo nie słucham. Tym bardziej aktualnych rad, że znajdzie się okazja ... itd. Tyle, że nie ma już okazji. Popyt jest tak duży, że w zasadzie nie ma w czym wybierać, a w moim mieście ceny wzrastają systematycznie, czyli za rok, dwa, ceny na pewno będą jeszcze wyższe. Musiałem się wyżalić bo mnie normalnie od środka rozsadza.
#mieszkanie #mieszkania #nieruchomosci #pieniadze #polska #jakzyc #zalesie #gorzkiezale
  • 34
@wykop14: Jakiś czas temu chciałem sobie kupić jeszcze jedna działkę budowlana, swoją kupiłem 5 lat temu za 180zl za m2, wtedy najdroższe w okolicy były po 200zl, w tej chwili widziałem fajne działki obok mnie za 250zl za metr i stwierdziłem ze nie ma opcji, to za dużo, nikt tego nie kupi w tej cenie bo to cena z kosmosu i wiece co? Działka poszła w kilka dni po tym jak
Sorry, ale sam sobie jesteś winny.

@miken1200: jestem, niestety by to odczuć musiałem dostać nauczkę, brak doświadczenia. Wiesz co innego by też było jakby rodzina znając ceny powiedziała po prostu "rób co chcesz" i powstrzymała się od doradzania w negatywnym świetle. W zasadzie jakby powiedzieli "bierz, przecież wiesz jakie są ceny mieszkań", to bym pewnie wziął od razu. Podatność. A teraz urwanie tematu tego sprzedanego już mieszkania, a jak próbowałem
@Bulkas: no, może się coś znajdzie kiedyś, pewnie gorszego i droższego. Ale co zrobić. Nauczka życiowa, trzeba się będzie w pewnym sensie odciąć od rodziny, a co najmniej od ich 'doradztwa', bo jak widać byłem mocno zależny. Nigdy nie kupowałem, stąd też brak natychmiastowego zdecydowania.
@wykop14: Jako ze śledzę ostatnio rynek nieruchomości to powiem ci ze masz dużo racji z tym ze nie ma nic wartego uwagi kupna, na przykładzie Zabrza gdzie mieszkam, miasto prawie 200k ludzi a ofert sprzedaży mieszkań nie ma wiele a zwłaszcza w centrum, jeśli już coś jest to do policzenia na palcach jedni ręki, cała reszta to mieszkania nie warte uwagi bo maja wady które dla większości osób będą nie do
@HienaCmentarna87: no, można by długo wymieniać minusy mieszkań które są pierwsze na liście, gdy posortuje się według ceny. Chyba, że na jakimś zadupiu, ale co z mi z tego, to idąc dalej mogę się wyprowadzić do innego miasta, gdzie jeszcze bańka tak nie urosła, bo i tak miałbym przerąbane z dojazdami z zadupia, nie wspomnę o korkach.
Najśmieszniejsze jest to, że np. gdy moi znajomi dajmy na to rok, dwa czy
@wykop14 miałem podobnie 3 lata temu. Chodziłem z różową i rodzicami zazwyczaj, żeby wyrazili opinie, teść ocenił stan techniczny etc. I tak z rok szukaliśmy. #!$%@?łem się, poszliśmy, podpisaliśmy umowę, jak już miałem akt notarialny to się pochwaliliśmy reszcie. I elo nikt nie mógł narzekać, że lokalizacja, że cena etc. Mój hajs i se sam będę spłacał. ( ͡º ͜ʖ͡º)
@wykop14: wstrzymaj się z zakupem jeśli nie znajdziesz nic satysfakcjonującego, jeszcze 3-4 lata temu w Warszawie mogłeś przebierać w ofertach i sprzedawcy kłaniali ci się w pas. To jest sytuacja przejściowa, od zawsze cena nieruchomości jest sinusoidą. Biorąc pod uwagę wzrost np. Warszawy raczej bym się nie spodziewał istotnych spadków cen, ale na pewno sytuacja poprawi się dla kupującego i nie będzie on traktowany jak petent. Mamy teraz bardzo niskie bezrobocie,
@stahustahowski: niestety w moim mieście nigdy nie było sinusoidy, odkąd żyję mieszkania idą w górę. 4 lata temu kupiłbym pewnie nawet do/za 60% ceny, która jest obecnie. Więc zakładając, że załóżmy w 2019 mieszkanie było o wartości 300k, to za rok o tej samej potrze może być warte 315-320, a za dwa lata 330-340. Jest to dla mniej bardziej prawdopodobne, niż nagłe załamanie linii wzrostowej, która trwa od zawsze. Mogę czekać