Wpis z mikrobloga

Jestem jakiś czas po lekturze "Śmierci króla Artura" Petera Ackroyda. To taki pierwowzór jeśli chodzi o legendy arturiańskie. Czytałem trochę pod kątem zbieżności i rozbieżności z tym co widziałem w Fate, postanowiłem opisać wam swoje wnioski. Zaczniemy od króla Artura, jeśli będzie jakieś zainteresowanie to będę kontynuował. Następnym razem Lancelot.

Artur – niestety nie żadna Artoria, i bez żadnej smoczej many, choć okoliczności jego poczęcia były magiczne. Ojciec Artura Uther nazywany był Pendragon (był srogi jak smok), ale brak takiego przydomka u Artura. Uther, pożądając zamężnej Igreny, zawarł umowę z Merlinem, że odda mu pierwsze dziecko na wychowanie. W bitwie zabił jej męża i zanim dowiedziała się o jego śmierci wszedł do jej komnaty przemieniony w jej męża magią Merlina. Niedługo potem wziął z nią ślub, dlatego Artur był uznany za potomka z prawego łoża. Gdy zmarł Uther, Merlin wyczarował miecz wbity w kamień i kowadło (nigdy wcześniej o kowadle nie słyszałem). Tylko Artur mógł go wyciągnąć i tak został królem Anglii. Nie było wspomniane imię tego miecza (w Fate to był Caliburn). Później otrzymał Excalibura od Pani z Jeziora oraz pochwę, która czyniła odpornym na rany. Także ta pochwa nie posiadała żadnego imienia (w Fate: Avalon). Jedna z sióstr przyrodnich Artura, czarownica Morgana le Fay (w niektórych wersjach legendy matka Mordreda, ale nie w tej, którą czytałem), usiłowała ukraść Excalibura i pochwę, aby móc go pokonać. Stała się niewidzialna i weszła w nocy do jego komnaty. Gdy złapała miecz, on także stał się niewidzialny – widzimy tu pewne podobieństwo do F/SN. Sam Artur nigdy nie posługiwał się magią. Ostatecznie Excalibur wrócił do Artura i pozostał u niego aż do Dnia Przeznaczenia (bitwy pod Camlann), ale o tym później. Pochwę zaś wyrzuciła Morgana do jeziora. Zaginięcie pochwy zgadza się z Fate. Do Artura jeszcze powrócimy.

#fate #fatestaynight #fateapocrypha #artoriapendragon #mordred #anime #animedyskusja

#smieckrolaartura <-- tag
Pobierz Daleth2202 - Jestem jakiś czas po lekturze "Śmierci króla Artura" Petera Ackroyda. To...
źródło: comment_NzTpRwNeElcP6Msyom5Cz9l8os7hiWd2.jpg
  • 2
@Necer: dziękuję za miłe słowo, tak naprawdę napisałem wszystko już dawno, będę wrzucał po kawałku żeby nie przestraszyć objętością i wzbudzić ciekawość

btw pomyliłem się w tagu, napisałem smiec zamiast smierc, ale niech już tak będzie :p