Wpis z mikrobloga

@tazos: przegryw jest w połowie winą genetyki, a w połowie winą rodziców nienadających się do wychowywania dzieci. Pierwszego nei zmienisz. Drugie możesz zacząć cokolwiek robić dopiero kiedy się uniezależnisz od bezpośrednich winowajców, czyli w wieku co najmniej 20 lat, a sam proces naprawy trwałby co najmniej kolejnych kilka. Wtedy biorąc nawet przypadek że ogarniesz się na te 25 urodziny, to jesteś już "za stary" na młode kobiety(a raczej zbyt nieatrakcyjny fizycznie,
@ItowerYOUUU: a ja mam 31, i nigdy żadna kobieta/dziewczyna/nazwij jak chcesz nie wykazała jakiegokolwiek zainteresowania jakimkolwiek nieformalnym kontaktem ze mną, a kiedy ja próbowałem to za każdym razzem skończyło się to natychmiastowym odrzuceniem.