Wpis z mikrobloga

@majkello0: bo wiele razy słyszałem, że zeszyt nie bo nie. Bo jak to tak z zeszytem na siłownię? A prawda jest taka, że nic lepszego nie ma. Wszystkie uwagi wpisujesz na bieżąco. Że noga bolała, że się nie wyspałem, że mogłem wziąc więcej czy cokolwiek. A w apce jesteś uzależniony od tego, na co ci twórca pozwolił albo co przewidział.
@Duzy_Dziki_Zwierz: Zeszyt to ostateczność. Po prostu nie chce mi się targać kilku rzeczy po siłowni. Jesli nie znajdę nic ciekawego w wersji mobilnej, to przeproszę się z kartką i długopisem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Duzy_Dziki_Zwierz: Ja jestem niechluj, używałem kartek, zeszytów, #!$%@? nie wiem gdzie połowa z nich. Od prawie 2 lat mam wszystko w jednym arkuszu, ponad 30 zakładek porobione.

Najcięższe ćwiczenia mam na początku tam się modlę, żeby #!$%@?ć, później już jest więcej powtórzeń, nienawidzę #!$%@? robić serii typu 4x20 6x25, wtedy się modlę byle szybciej :D