Aktywne Wpisy
Yuri_Yslin +548
Mirki, pijcie ze mną kompot.
Dostałem nową pracę. Udało mi się wynegocjować 11k na rękę (licząc wszystkie premie i ppk) w Warszawie.
Jak dotąd pracowałem w #telekomunikacja w państwówce za 5300 na rękę, co w moim wieku (36 lat...) w Warszawie jest niską wypłatą za 10 lat doświadczenia zawodowego.
Pracy szukałem 5 miesięcy (głównie przez pracuj.pl oraz strony internetowe firm z branży), wysłałem łącznie 31 CV, z czego nie dostałem żadnej odpowiedzi
Dostałem nową pracę. Udało mi się wynegocjować 11k na rękę (licząc wszystkie premie i ppk) w Warszawie.
Jak dotąd pracowałem w #telekomunikacja w państwówce za 5300 na rękę, co w moim wieku (36 lat...) w Warszawie jest niską wypłatą za 10 lat doświadczenia zawodowego.
Pracy szukałem 5 miesięcy (głównie przez pracuj.pl oraz strony internetowe firm z branży), wysłałem łącznie 31 CV, z czego nie dostałem żadnej odpowiedzi
thority +2316
Rano idę na tramwaj, oczywiście stoi rozpieprzony na awaryjnych. Idę zatem na autobus - czas oczekiwania 20 minut wg. rozkładu. Oczywiście pojechałem innym, bo ten co miał za 20 minut nie przyjechał i czekałem 30 minut, autobus był tak zaj*bany, że można by unieść nogi i tak sobie lewitować w tym ścisku. Do pracy spóźniłem się yebane 40 minut.
A po pracy zamiast jednej godziny, wracałem prawie dwie, no gurwaaaa mać. Tramwaj stanął i nie jechał, trzeba było iść na piechotę.
Drugi raz spóźniam się w tym tygodniu do pracy o ponad pół godziny. Pierwszy raz było w środę jak zasrało sznurem tramwajów rano pod Capitolem.
Oczywiście nie będę płacił za tak gównianą usługę, oni nie wywiązują się z usługi, to ja nie płacę.
Wiadomo oczywiście, że będę jeździł autem, bo nie mogę sobie pozwolić na takie spóźnienia, a te dałny i sutryk dalej będą pieprzyć że z mpk warto.
#mpk #wroclaw #mpkwroclaw #zalesie
Ja wyznaje zasadę jechać czymkolwiek jak najdalej się da a potem kombinować. Ja jeżdżę na rynek (więc tylko 4 wchodzi w grę) ale z przystanku jadę czymkolwiek na Legionów a potem kombinuje, czy czekać jednak na 4 czy na 15 czy iść na piechotę
No właśnie ja czasem też kombinuje, ale czasem mi się nie chce. Wczoraj utknęliśmy przed Pereca, bo przed nami jakiś inny tramwaj się rozkraczył. Motorniczy otworzył drzwi, ale nie wypraszał z tramwaju, więc siedziałam twardo i po 10 minutach ruszyliśmy. Tydzień temu jak wracałam z pracy to nabrałam się na to otwarcie drzwi i na moście wysiadłam i jak wracałam na