Wpis z mikrobloga

Oddział Leczenia Nerwic – Day 14 (26.01 niedziela)

Jakaś paskudna grypka mnie rozłożyła dzisiaj (tj. Czwartek 30.01), więc postanowiłem wykorzystać swój wolny czas do nadrobienia zaległych raportów. Ogólnie to łeb mi pęka, więc jakbym robił jakieś fuck-upy językowe to wybaczcie.

W niedzielę nic się ciekawego na dobrą sprawę nie działo. Na oddziale zostali nieliczni, reszta wyszła na trening domowy tj. Przepustki weekendowe. Spędziłem czas na kontemplacji na temat swojego dalszego życia, gdy już opuszczę szpitalne mury. Moim marzeniem nadal jest dziennikarstwo, ale szczerze powiedziawszy to nie wiem czy będę w stanie stoczyć krwiożerczą rywalizację z innymi pismakami. Furtką do mojej ewentualnej kariery w tej dziedzinie byłoby Weszło!, bo oni mają ten swój program Kuźnia Talentów dla młodych pismaczków. Nie do końca jednak popieram ten portal, gdyż nie podobają mi się co niektórzy tamtejsi dziennikarze z Kowalem na czele, a poza tym nie mogę zdzierżyć, że większość ich tekstów piszą anonimy. Dla mnie to jest niedopuszczalne, aby schować łeb w piasek i się nie podpisać pod swoją pracą.

Kontemplując dalej, zdałem sobie sprawę że na razie dziennikarstwo to dla mnie za głęboka woda, nawet przy moich umiejętnościach lingwistycznych. Obrałem więc sobie za cel znalezienie pracy biurowej, zarobienie na studia i dopiero potem myślenie o ścieżce mojego rozwoju. A już najwyźszy czas, bo w marcu stuknie mi 21 wiosna, a większość moich nastoletnich lat skradła depresja i nerwica lękowa. Cieszę się, że pomału wszystko idzie w odpowiednią stronę.

Przedpołudnie spędziłem na myśleniu, a także small-talkiem z nielicznymi, którzy ostali się na oddziale. Próbowałem nawiązać jakiś kontakt z chudym sebixem, ale bezskutecznie – zbywał mnie ulicznymi zwrotami, takimi jak: „A co cię to?”, „Odczep się” i tak dalej. Reszta rozmów nie warta odnotowania.

Po południu udało mi się dowiedzieć z sekretariatu, czy jakieś nowe osoby przychodzą jutro na oddział. Okazało się, że jakiś chłopak i dziewczyna przychodzi, zaś jakieś dwie dziewczyny z zaburzeniami odżywiania (których dotąd nie poznałem) wychodzą. Na oddziale pozostanie więc stała liczba 28 pacjentów.

Poza tym, jak zwykle, pobyłem trochę z rudą. Wynalazła jakąś fajną gierkę na telefon, która polega na znajdywaniu słów do krzyżówki spośród podanego zasobu liter. Bardzo fajnie się przy tym bawiliśmy, pomagając sobie nawzajem w rozkminianiu kolejnych pól.

No i tyle mirasy, mało ekscytujący wpis, ale w leniwe niedziele się zazwyczaj nic więcej nie dzieje. Do następnego joł.

#naoddzialenerwic #depresja #przegryw #zdrowie #psychika #fobiaspoleczna #nerwicalekowa #wychodzimyzprzegrywu
  • 21
@mackiy: I była tam ogólnodostępna sala gimnastyczna? Miał swobodny dostęp do sekretariatu, by sobie pogadać? Przyznam, że trochę po psychiatrykach się bujam i to brzmi jak abstrakcja. Dla mnie albo zupełny bait, albo gość sporo koloryzuje.
@kiszczak: Muszę podpytać. Jak się dowiem to napiszę. Ewentualnie jak przejrzysz poprzednie jego posty to będą komentarze przynajmniej 2 innych osób co już były na tym oddziale. One powinny być w stanie odpowiedzieć na twoje pytania.