Aktywne Wpisy
ChwilowaPomaranczka +200
Dorszowy +49
Pamiętam jak zostały wprowadzone niedziele niehandlowe. Pamiętam jak wtedy plułem jadem, bo jak to tak nie móc pójść do Lidla w niedzielę. Pamiętam jak się wkurzałem zawsze widząc sobotnie kolejki.
A potem się ożeniłem, a moja żona zaczęła krótko przed ślubem pracę w Jysku. Prawie każda sobota pracująca. Czasami za to ma wolny dzień w tygodniu, ale co z tego skoro wtedy ja jestem w pracy. Niedziela to nasz jedyny pewny wspólny
A potem się ożeniłem, a moja żona zaczęła krótko przed ślubem pracę w Jysku. Prawie każda sobota pracująca. Czasami za to ma wolny dzień w tygodniu, ale co z tego skoro wtedy ja jestem w pracy. Niedziela to nasz jedyny pewny wspólny
#zeglarstwo
Tyle lat w Norwegii, ale prawdziwy Polak nadal jest w Tobie silny xD
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Te do sportów wodnych chyba były kiedyś w jakiejś promocji. Pamiętam któregoś lata sporo osób w butach tego typu. W centrum miasta.
Ale to jeszcze nic. Jako nastolatek byłem na letnich koloniach. Lato 87 może 88. Zakwaterowanie w jakiejś wiejskiej szkole podstawowej. W sklepach albo praktycznie nic albo towary od czapy. Przykład. Sklep GS i wśród gumiaków i gumofilców, buty do biegania z metalowymi wkręcanymi kolcami, rozmiar dla nastolatków.
Kupił
@Radus: O tym mówię, rozumiem jeszcze nad morzem, że ktoś popiernicza w butach do sportów wodnych.
To tak jakby chodzić w płetwach, czy butach do golfa.
Nie chodzi o to że ktoś sobie kupił i zakłada. Chodzi o świadomość co się nosi.
Ale to już do sprzedawców, którzy potrafią wcisnąć wszystko byle się sprzedało.
(-‸ლ)