Wpis z mikrobloga

@Domciu: z ciekawości co potwierdza fakt? Że kolega na wykopie powiedział, że nie najlepsza jakość? To teraz tak się fakty potwierdza? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
W każdym razie, w gulaszu może Ci się popsuć mięso - smród przy czym jak podgrzejesz to zabija bakterie :) warzywa albo jakiś tam ich zagęszczacz typu chleb albo mąka - będzie kwaśne. No #!$%@? serio ciężko jeść i się nie kapnąć,
@Nadzianynadzieja: Ta sama opinia zasłyszana ileś tam razy w końcu musi być prawdziwa lub przynajmniej mieć to ziarno prawdy. Nie daje sobie ręki uciąć, że faktycznie tak jest. Nie szukajmy w tym drugiego dna na siłę ;)
@Nadzianynadzieja to fakt, klient wymaga, chociaż w końcu mówi się klient nasz pan. Niejednokrotnie jadałem w restauracjach w USA, Japonii i jeszcze w wielu miejscach na świecie. Tam zamawiając nawet najtańsze żarcie masz obsługę jakbyś był królem. Zmierzam do tego, że jak klient ma alternatywy to trzeba się starać i traktować go jak najlepiej, pozwolić mu się zrelaksować. Żeby był pewny że obsługa będzie miła, jedzenie smaczne, a restauracja czysta. Efektywne rozwiązania
@antek_akrobata: no też jeżdżę po świecie i w sumie powiem Ci, że Polska przestaje odbiegać. Natomiast staram się zawsze mieć jasność gdzie idę i czego się spodziewać. Natomiast co do oczekiwań klientów to mowie o doświadczeniu z drugiej strony barykady. Tak tylko z tego tygodnia jako ciekawostkę z lunchu. Jedno z dan na lunch to Bamgers&mash czyli taki rodzaj ich kiełbas z ziemniakami i cebulowo winnym gravy (ot taki kraj takie
@Nadzianynadzieja zgadzam się, że awanturników trzeba odsiewać, ale chociażby ze względu na pozostałych klientów traktować z profesjonalizmem. Nawet jak klient tworzy problem to trzeba go w miarę możliwości kulturalnie rozwiązać. Właśnie to miałem na myśli nt tego wpisu OP-a