Wpis z mikrobloga

Za każdym razem, kiedy odwiedzam rodzinną wieś, mam ochotę paść na kolana i dziękować niebiosom, że już tutaj nie mieszkam. Dwa kilometry do najbliższego sklepu, dookoła same lasy, nawet dobrego zasięgu tutaj nie ma. Nic dziwnego, że na miejscu zostali prawie tylko starzy alkoholicy, nastoletnie madki i bezrobotni absolwenci lokalnej zawodówki. Przecież mieszkanie w takim miejscu to jak +100 do depresji
  • 1