Wpis z mikrobloga

Kwatery senatora Carrambusa, krótko po spotkaniu w Małej Sali

Caius pogrążony był w lekturze. Zadziwiające, jakie ciekawostki można znaleźć w wewnętrznej sieci senatu. Zwłaszcza na tych zablokowanych stronach. Sam nie miał większego pojęcia jak ominąć blokady senackiego firewalla, ale od czego ma się nastoletniego syna?
"Mistrz Spektrum kończył nocną wartę w bilbliotece Świątyni Jedi..."
Pukanie przeniosło wzrok Caiusa z datapada na wchodzącego służącego.
- Tak?
- Gość do pana senatora. Senator Naruto.
- Nuruodo!
- Tak właśnie powiedziałem.
- Nie... nie ważne. Proś.
Do gabinetu wkroczył dziarsko partyjny kolega, Tanken Nuruodo.
- Coś ciekawego? - rzucił na powitanie, wskazując świecący jaskrawo wyświetlacz datapada.
- A, takie tam opowieści o Jedi. Nie uwierzyłbyś, co można znaleźć w senackim intranecie.
- Mniejsza. Słyszałeś najnowsze wieści?
- Ba...
- Niesamowite, prawda?
- Prawda... ale ona przecież nawet nie jest niebieska.
- Co?
- Co.
- Mówię o posiedzeniu w Małej Sali! Swoją drogą znowu cię nie było. Czym ty się ciąglę zajmujesz w godzinach pracy?
- Knuciem, przyjacielu. - skłamał z uśmiechem Caius - A tak na poważnie, to już słyszałem co tam się stało. Ujawnił się nasz zakulisowy gracz. Tak, jak przewidywaliśmy, chociaż zaskakująco szybko.
- Myślisz, że to celowe. Chcą zmusić nas so popełnienia błędu? Ale skąd tak szybko wiedzieli o ustawie?
- To oczywiste.
- Mają tu kogoś poza Katarem...
- Musimy brać taką możliwość pod uwagę.
- Jasna cholera! Jakby nie dość było tego pionka. - Tanken zdenerwowany zaczął krążyć po gabinecie. Miękki dywan, prosto z magazynu kontrabandy Urzędu Celnego, tłumił jego kroki. - Ta propozycja to jawne wyzwanie! I oczywista podpucha - Senat nigdy nie wyrazi na to zgody. Niektórzy znowu zaczynają z interwencją militarną!
- Właśnie o to chodzi Sojuszowi. Twi'lekiańskie Ultimatum. My nie możemy go zaakceptować, Ozillon nie może go odrzucić.
- Hmmmm... - zamyślił się Tanken.
- Hmmmm... - zgodził się z nim Caius.
- Hmmmm?
- Owszem, mam pewien pomysł. Sojusz rzuca Ozillonowi kość, my musimy rzucić cały udziec. Siądź na chwilę i posłuchaj...

Niemal godzinę później senator Nuruodo z ciężkim westchnieniem wstawał z fotela.
- To cholernie ryzykowne.
- Wiem.
- I pewnie się nie uda.
- Tak mało wiary? Ranisz mnie wręcz na wskroś...
- Nie żartuj sobie! Poważnie myślisz, że to przejdzie?
- Nie bez wysiłku, ale powinno.
- Będziesz musiał wyłożyć ten pomysł na posiedzeniu partii.
- Nie chciałbyś mnie raz zastapić? Mam kilka spraw...
- Nie ma mowy! Nie dam się wkręcić w coś takiego.
- Niech Ci będzie. Kiedy to spotkanie?
- Znowu nie uważałeś... Dziś wieczorem, gabinet Szechtera. - Tanken ruszył w stronę drzwi. - Tylko się znowu nie spóźnij! - rzucił jeszcze na odchodne.

Carrambus przez chwilę siedział zrezygnowany. Jego wzrok wędrował bez celu po gabinecie, aż w końcu spoczął na odłożonym na bok datapadzie. Caius sięgnął po urządzenie i powrócił do rozpoczętej lektury. "Mistrz Spektrum kończył nocną wartę w bilbliotece Świątyni Jedi..." Z każdą linijką oczy starego senatora stawały się coraz szersze...

#lacunafabularniestarwars #lacunafabularnieczarnolisto