Wpis z mikrobloga

#pasta #postpastyzm #dzieci

Kupowaliście kiedyś dziecku bidon?
Najśmieszniejsze jest to, że każda, absolutnie każda rzecz, ma gdzieś jakieś forum zrzeszające hobbystów. Szukałem kiedyś wielorazowej butelki dla dziecka, czyli właśnie tzw. bidonu. Na trzydniową wycieczkę klasową.

A tak konkretnie to guglałem gdzie jest jakaś marketowa promocja, żeby zamiast 49zł zapłacić coś bliżej 19. Okazuje się, że bidony mają forum. Na forum dowiedziałem się, że najtańszy bidon, który nadaje się do picia kosztuje 200zł. Ale to i tak badziew, bo w razie jakby dziecko w zgubiło się w lesie, straciło palce i czekało w rowie dwa tygodnie na pomoc, to będzie mogło tylko jeść trawę, bo tego bidonu nie da się otworzyć samymi ustami.

A to przecież absolutnie nieakceptowalne. No i zapomnij o tańszych, te to już w ogóle nie wchodzą w grę, bo na pewno zawierają BPA i zrujnuję dziecku życie i lepiej, żeby już umarło z pragnienia w tym rowie.

Dodatkowo tych tańszych to przecież w ogóle nie da się używać, bo nadruki w poszczególnych egzemplarzach są poprzesuwane, czyli to musi być badziew. Całkowicie dyskwalifikujący jest też fakt, że raz w roku trzeba wymienić filtr, a w wypadku, gdyby dziecko na wycieczce wpadło do wulkanu pełnego lawy, to obudowa nie wytrzyma i roztopi się w ułamku sekundy.

Mieli tam też dział DYI, w którym pokazywali na przykład jak użyć lasera (gdzieś za 100000zł), żeby poprawić szczelność, dzięki czemu pod korkiem zbiera się 5% mniej bakterii i wirusów. I do tego odpowiedzi na kilkanaście stron z gratulacjami oraz bluzgami na producenta, że za grube pieniądze wciskają nam szajs i że sami tego nie ogarnęli.

A na koniec doszło do tego, że zbanowali mnie na tym forum, bo spytałem czy bidon to to samo co butelka turystyczna. Podobno admina wieźli karetką na SOR.

A co z bidonem? Ano kupiłem w końcu bidon za 9zł w pierwszym lepszym markecie. Dziecko nie wpadło do wulkanu ani do rowu, a filtr wymieniłem po roku.
  • 2
@jarviajar Psuje pastę, ale filtru nie wymienia się po roku, po pół, tylko jak producent zaleca - co miesiąc czy nawet 3 tygodnie. Dlaczego? Bo zbiera zanieczyszczenia, jest w nim wilgoć i kontakt z ustami. Po kilku tygodniach to on staje się źródłem szkodliwych bakterii czy drobnoustrojów, bo namnażają się w idealnym środowisku. I nie szkodzi, że pije się z niego raz na tydzień - oszczędności mogą się zemścić.