Wpis z mikrobloga

@truskawkow: Raz spróbujesz i już nigdy nie przestaniesz.

Jest to w jakimś sensie łamanie norm społecznych, ale granice mają to do siebie, że trzeba się do nich zbliżyć żeby je zauważyć. Jeśli jedna czy druga taka rozmowa nie spotka się z dezaprobatą, znaczy że granica przekroczona nie została i głośna rozmowa jest normalnym, dopuszczalnym zachowaniem.

Ale granica przekroczona (przynajmniej na polskie warunki) jest. Jeśli dwóch takich osobników usiądzie obok siebie, wtedy
@Luxik: Najlepszym rozwiązaniem jest próba przekrzyczenia (równie hałaśliwa rozmowa) albo głośne, kąśliwe i nieco chamskie komentowanie na bieżąco opowieści współpasażera. Działa tylko jeśli jedzie się z kimś znajomym, chociaż i do obcego można zagadać (jeśli okaże się na tyle bystry, że załapie o co chodzi)
@iniekcja: ja siedzę na korytarzu a koleś siedział w przedziale, przy czym wszystkie możliwe drzwi i okna są pootwierane, a śmiem twierdzić, że nawet jakby były zamknięte to i tak bym dziada słyszała.. :)