Wpis z mikrobloga

-Lorisasie! Tu jesteś!

Kolejna postać stanęła koło chłopca, mężczyzna w średnim wieku i w dobrym nastroju zbliżył się do niego i zaczął jakby patrzeć na to samo, co chłopiec.

- Lubisz spędzać tutaj czas, prawda?
- Tak tato, tyle się tutaj dzieje! Tyle zwierzaczków można sobie obserwować! I te, i kurki i ptaszki, i kaczuszki! Latają tak fajnie!
- Tak, wiesz, Skarpeton ma wiele takich pięknych miejsc, kiedyś pokażę tobie najładniejsze z nich, zrobimy sobie wycieczkę!
- Naprawdę? Super! Pewnie jest tam wiele takich fajnych zwierzątek!
- No jasne! Ale odsuń się troszkę od brzegu, bliżej nie wolno podchodzić.
- Ale czemu? Nic złego się nie stanie przecież, jesteś tutaj.
- Takie są zasady, synku, to dla twojego dobra, dobra nas wszystkich.
- Ale… nie rozumiem, skoro nic złego bym nie zrobił?
- Widocznie jest jakiś powód, wiesz, czasami nawet to, co wydaje nam się niezbyt słuszne, jest dobre. Weźmy na przykład te kaczuszki…
- fajne kaczuszki, patrz jak teraz się gonią!
- … te kaczuszki, może być tak, że trzeba będzie z nimi zrobić… no wiesz, poradzić sobie z nimi, bo mogą być chore, czy też z innych względów.

Twarz dziecka się zafrasowała

- Ale jak… to poradzić?
- Ech, po co to zacząłem, jakby to ująć, trzeba by się pożegnać z kaczuszkami. Wiesz, pozbyć się ich, dla dobra wszystkich.
Niezręczna chwila ciszy została przerwana przez ojca.
- Lorisasie, są pewne zasady…
- Nie!
- Słucham?
- NIE DAM SKRZYWDZIĆ KACZUSZEK!

Obraz ojca szybko zniknął, pozostała się tylko sylwetka dziecka w bojowej pozie, z wyciągniętymi małymi rączkami przed siebie. Po chwili dobiegł głos taty, jakby z oddali:

- Na Skarpeton! Co się stało?! Czy ty…



#lacunafabularniestarwars #lacunafabularnieczarnolisto
Pobierz
źródło: comment_1583942418Ic7IYG7Y4CIYgXTVur33Wf.jpg