Wpis z mikrobloga

@Glacial: jeśli od dawna nie je mięsa to przypuszczalnie zwymiotowałaby, albo dostała rozstroju żołądka i rozwolnienia. Nie wspominając o tym że nie wiadomo, z jakich powodów nie je mięsa. Jeśli etycznych, to odsyłam do komentarza @regal20. Jeśli zdrowotnych, to tak, mogłoby się jej coś stać. Generalnie debilny argument i kompletny brak wyobraźni.

To nie jest czas na „wybory dietetyczne”


@xMasiehx: A i owszem, jest. Bo, misiu puszysty, nie ma
@Glacial: czasem stać się może dużo - jak napisał @LordEldingar powody mogą być różne. Ja swojego czasu złapałam wirusa, który po cichutku rozwalał mi wątrobę, doszło do ostrego zapalenia i z mięsem i wieloma innymi produktami pożegnałam się na długo. Jak pół roku po chorobie zjadłam kawałek piersi kurczaka, to mój organizm ledwo to zniósł i spałam po posiłku 4 godziny.
A w szpitalu cudownej zapewne jakości kiełba, mortadela albo flaki.
@Limonene: @pabloablo: urojenia & fake newsy
@regal20: porównywanie kanibalizmu do zjedzenia zwykłej kiełbasy, tu już widzę większy poziom #!$%@? umysłowego. Prawdopodobnie nie da ci się pomóc. Pozostaje mieć nadzieję, że zarazisz się koronawirusem i umrzesz.
Pozdrawiam