Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć,

Jak dzielicie się opłatami w kilkuletnim związku?
Ja zarabiam ok 4-4,2k a moja dziewczyna 2,5-2,9k netto.
Opłatami typu mieszkanie, duże zakupy dzieliliśmy się przeważnie 50:50.
Dziewczyna chciałaby abyśmy mieli wspólne konto.
Mi to nie odpowiada. Zaproponowałem że w związku z tym że zarabiam więcej możemy się rozliczać np 60:40 albo założyć wspólne konto a ja np będę tam wpłacał np 70% kasy a reszta na moim koncie prywatnym.
Nie mam zamiaru tłumaczyć się z każdej rzeczy która kupię itp
Niby jej pasuje ale ciągle mówi że po 6 latach powinniśmy mieć wspólne konto a nie rozliczać się jak współlokatorzy.

Jak Wy się rozliczacie z partnerami/partnerkami?

#zwiazki #niebieskiepaski
#rozowepaski

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
  • 14
WiedźmińskiNomad: Normalnie, mieszkanie i rachunki dzielimy na pół. Nie mamy wspólnego konta, płacimy na zmianę. Zwykle ja za restauracje, ona za zakupy, kino itp. Jak dużo jemy na mieście, to czasem ona płaci. Jak robimy sporo zakupów, to ja wyciągam kartę. Wszelkie wyjazdy dzielimy na pół, zwykle ja płacę za wszystko od biletów i hotelu po restauracje a potem mówię jej ile ma mi przelać. Na oko wiemy ile wydajemy na
Ja mam wspolne, ale wplacamy tam czesc przychodow, dokladnie w proporcjach 60% (ja) do 40% (ona). Kazde z nas ma swoje $ na swoje wydatki. Ma to sens, bo z mojego punktu widzenia te jej eko kosmetyki i inne buty/ubrania to niepotrzebne wydatki, z jej puntku widzenia moje auta i inne gadzety tez... a tak kazdy ma swoje pasje i nie wypominamy swoich wydatkow. W poczatkowych zalozeniach mielismy ze wspolnego oszczedzac i
@AnonimoweMirkoWyznania: to jest bardziej pytanie jak Ty widzisz z Nią przyszłość niż kto zapłaci za wywóz śmieci i ile. Bo 6 lat razem, mieszkanie razem i życie jak ze współlokatorką bez np. rozmowy o wspólnym kredycie na mieszkanie czy rodzinie to sam się zastanów czego od Niej chcesz.

A potem rób to co od Niej chcesz, proste. Jak chcesz tylko dziewczynę i nic więcej to się we wspólne konta nie baw,
@AnonimoweMirkoWyznania: Ależ ludzie na wypoku mają do tego dziwne podejście. Niech każde z Was płaci za siebie, za mieszkanie i rachunki razem, a za np. wyjścia do restauracji raz jedno raz drugie albo jak tam sie już dogadacie. Niektórzy w komentarzach wyżej mają zdrowsze myślenie, ale takie gadanie o tym, że bez wspólnego konta to się nie ma razem życia... Ręce opadają.
@AnonimoweMirkoWyznania 10 lat po ślubie, wspólne konto na które oboje wpłacamy co miesiąc X kasy i to jest budżet na opłaty, żarcie, kina, restauracje, samochody itd. Nadwyżka przeznaczana jest na jakieś wyjazdy itd albo po prostu #!$%@? na fanaberie xd
@AnonimoweMirkoWyznania: my przelewamy na wspólne konto określoną kwotę po równo - część na wydatki część na oszczędności. A reszta na swoim. Dziś jest super i jesteście razem a jutro możecie się rozejść i pieniędzmi podzielicie się pewnie po połowie i będziesz w plecy.