Wpis z mikrobloga

#przemyslenia #feels #zalesie

Czy zauważyliście na wykopie nową modę na "wypieranie"? Wystarczy, że nie jesteś zupełnie pewny swojego stanowiska, piszesz wtedy oponentowi, że coś "wypiera" i w ten sposób wszystko, co on napisał przestaje mieć znaczenie, a ty upewniasz sam siebie, że twoje stanowisko jest jedynym słusznym. Takie: "lalala nie słyszę cię", tylko w wersji pseudomądrobrzmiącej. A przykłady? Jesteś szczęśliwy bez dzieci? Wypierasz fakt, że tylko rodzicielstwo daje spełnienie. Jesteś szczęśliwy mając dzieci? Wypierasz to, że dzieci zmarnowały ci młode życie. Jesteś szczęśliwym małżonkiem. Wypierasz. Na pewno masz paskudną babę, która i tak cię zdradzi, a ty jesteś pantoflem. Jesteś szczęśliwym singlem? Wypierasz, na pewno płaczesz po nocach, że jesteś sam. Masz małe doświadczenie seksualne, a mimo to jesteś w szczęśliwym związku? Wypierasz, na pewno marzysz o zdradzie. Masz ogromne doświadczenie seksualne i uważasz, że dzięki niemu twój związek jest udany? Wypierasz, chciałbyś mieć mniejszy przebieg. Akceptujesz przeszłość partnera/partnerki? Wypierasz, na pewno wolałbyś dziewicę. Jesteś szczęśliwy, bo masz dużo pieniędzy i na wszystko cię stać? Wypierasz, chciałbyś wieść spokojne życie biednego człowieka. Mieszkasz w bloku i nie chciałbyś przeprowadzki na wieś? Wypierasz, na pewno po prostu nie stać cię na coś lepszego. Akceptujesz swój wygląd? Wypierasz, nie można być szczęśliwym będąc brzydkim/grubym. Masz szczęśliwe życie? Wypierasz, masz depresję, jak wszyscy teraz i tego nie akceptujesz.

Drodzy eksperci od wypierania. Zastanówcie się mocno czy ta skłonność do insynuowania komuś, że tak naprawdę jest mu źle, tylko o tym nie wie, nie świadczy o tym, że to wam w życiu nie wyszło. Przepracujcie swoje problemy, zanim pobawicie się w cudzego psychologa. Przestańcie je wypierać.
  • 1