Wpis z mikrobloga

Oddział psychiatryczny dzień 9: zjazd
Dni bez leków: 3

Dziś w nienajlepszym humorze, bo nie dość że prawie nie spałam, to jak już udało mi się zasnąć na chwilę - miałam koszmar. Śniło mi się, że w moim rodzinnym mieście wybuchła wojna polsko-niemiecka. Strzelali do mnie i mojej rodziny, wszędzie coś wybuchało. Mój tata dostał kulkę pod żebra i zmarł. Obudziłam się w złym nastroju i po śniadaniu poszłam spać dalej. Tzn. 'spać'. Nie wiem co ja mam z tym niespaniem. Psycholog mówi, że to 'bezsenność z odbicia' z kolei psychiatra mówi że to się bardzo rzadko zdarza, żeby na kogoś w ogóle leki nasenne z różnych grup nie dzialały. A może przyczyna jest gdzieś indziej?
Kiedyś w na studiach robiłam prezentacje o takiej chorobie genetycznej wywołanej przez zmutowane białka - priony. To się nazywa śmiertelna bezsenność rodzinna. Że ktoś przestaje spać i umiera i tak pół jego rodziny. Śmieszne, że ten temat przypadł akurat mi.

Na oddziale nudy, poza tym że jedna laska od wczoraj ma nasilony epizod manii i ciągle krzyczy i wszystko #!$%@?. Udało mi się trochę pogadać z moim psychiatrą, co mocno mnie podbudowało. Niemniej jednak dziś mam zjazd i spod koca się nie ruszam.
Ukradłam za to fajną książkę (pic tel).

Z fartem, kto przeczytał te wypociny.

#psychiatria #depresja #psychonudles
Pobierz s.....s - Oddział psychiatryczny dzień 9: zjazd
Dni bez leków: 3

Dziś w nienajlepszy...
źródło: comment_1588334238Lv1RDJWuHVBxqg3zVU8FB9.jpg
  • 13
@send_nudles o ja sprawdziłam co miałam w tych tabletkach co mnie zawsze zmiotły. To była mianseryna. Zasypianie super i żadnych snów bo ja ogólnie miałam paraliże przysenne po 5 razy na noc co doprowadziło do bezsenności. Jedyne co to rano byłam jak zombie i miałam tak spuchnięte oczy ze wyglądałam jakbym płakała całą noc a nie spała.