Aktywne Wpisy
Chubbei +377
mirko_anonim +53
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jestem z dziewczyną od 3 lat, pierwsze 2 lata leczyła się na depresję, miała próby samobójcze. Powodem jej stanu był jej były chłopak, który ją zniszczył psychicznie. Ten okres wymagał ode mnie bardzo dużo siły i cierpliwości, miałem momenty kiedy chciałem się poddać, pomyśleć o sobie, jednak bałem się co wtedy z nią się stanie, znajomi też dawali mi do zrozumienia, że nie powinienem jej zostawiać w takim momencie.
Jestem z dziewczyną od 3 lat, pierwsze 2 lata leczyła się na depresję, miała próby samobójcze. Powodem jej stanu był jej były chłopak, który ją zniszczył psychicznie. Ten okres wymagał ode mnie bardzo dużo siły i cierpliwości, miałem momenty kiedy chciałem się poddać, pomyśleć o sobie, jednak bałem się co wtedy z nią się stanie, znajomi też dawali mi do zrozumienia, że nie powinienem jej zostawiać w takim momencie.
Ostatnio próbowałam zrobić swój pierwszy zakwas- padło na żytni na mące typ 2000. Przez pierwsze pięć dni usuwałam 50% zakwasu i dodawałam 50g mąki i wody. Rósł świetnie od trzeciego dnia, ale piątego zrobiła się nim "skorupka", plus gdzieś wyczytałam, że lepiej dokarmiać 1:1:1 i tak też zaczęłam. Siódmego dnia zakwas spleśniał :C
Czy może to być spowodowane zmianą techniki dokarmiania?
I najważniejsze moje pytanie- Jak najlepiej robić zakwas?
Pleśń w tak szybkim czasie może sugerować kilka możliwych rzeczy:
- brudne/niewyparzone naczynie
- coś nie teges z mąką
- zbyt rzadkie dokarmianie
- zbyt wysoka temperatura
- skażenie po trzech dniach
- szczelne zamknięcie naczynia
- zostawienie na ściankach wyschniętych mazów z mąki, które łapią pleśń
Ciężko tak o zgadnąć. Teoretycznie też może być taka opcja, że to nie pleśń, są takie drożdże, które się
Naczynie było wyparzone, a słoika nie zakręcałam, był przykryty bawełnianą siatką. Do następnego użyję gazy.
Postaram się wyeliminować te rzeczy, o których wspomniałeś :3
ja po trzech dniach wchodzę na karmienie dwa razy dziennie. Ale to raczej nie powinno prowadzić do pleśni.