Wpis z mikrobloga

Kiedys, z plejada wszystkich superbohaterów komiksowych, punisher wydawal mi się najlepszy - bo najbardziej ludzki, taki co to krwawi i musi się namęczyć aby ubić złodupce. No i poniósł olbrzymia stratę w życiu, która go odmienila.

Parker był lalusiem, supermen nudnawy bo nieśmiertelny, xmeny fajne ale za dużo gadały - Franka castle kupowałem zawsze.

Dzisiaj wydaje mi się już bardziej papierowy, ale i tak, gratki! Na zawsze w serduchu! ;)

Ps: mam
@dejwis jak wyjaśniłem wyżej, Batmana również lubiłem. Natomiast Rorschach pojawił się już po etapie kiedy przestałem czytać komiksy i kojarzę jedynie z filmu. Mroczna postać, ciężki gość, lubię ale współczuję mu zycia - ciężkie, depresyjne życie na krawędzi - wśród ludzkiego zwyrodnienia.
@Mortadelajestkluczem:
@Funky__Koval:
@kudlaty_ziemniak:
kiedyś z kumplem na podstawie jakichś 30 komiksów spidey i puna stwierdziliśmy, że spidey ma krew na rękach, bo przestępcy, których wsadzał do więzienia wychodzili i mordowali a pun niedość, że likwidował problem w zarodku, to jeszcze miał zajebiste teksty. Pamiętam jak w którymś zeszycie wywalił z buta drzwi: krzycząc "cut" (cięcie), zabił kilku pedofili przed i za kamerą i uwolnił dzieciaka. Jest jakaś stronka z