Aktywne Wpisy
panthererose +2
Będąc jeszcze w liceum moja polonistka powiedziała coś co zostało ze mną do dzisiaj i nadal się zastanawiam nad zasadnością jej słów.
Babeczka stwierdziła, że losy dwóch bratnich dusz będą się ze sobą przecinać przez całe życie, ale nigdy nie dojdzie do sytuacji, w której te dwie osoby stworzą szczęśliwą relację. Zawsze temu dwojgu będzie stało coś na przeszkodzie, aby być razem. I mimo tego, że będzie ich do siebie ciągnąć to
Babeczka stwierdziła, że losy dwóch bratnich dusz będą się ze sobą przecinać przez całe życie, ale nigdy nie dojdzie do sytuacji, w której te dwie osoby stworzą szczęśliwą relację. Zawsze temu dwojgu będzie stało coś na przeszkodzie, aby być razem. I mimo tego, że będzie ich do siebie ciągnąć to
Ddudu +99
Piwnica do łoceny #piwniczaki #ddd
Wczoraj wieczorem na wycieczce miałem sytuację, która wkurza mnie do teraz. Jadę po wsi, cywilizowanej, niedaleko miasta, idą sobie po drugiej stronie chodnika 2 dziewczynki może 12 lat, z psem normalnych rozmiarów BEZ SMYCZY. Nagle pies patrzy w moim kierunku i zaczyna biec z wrzaskiem na mnie. Jadę koło 30 na godzinę, patrzę, a on mnie dogonił i biegnie koło mnie, tamte wołają do niego, a on nic, dalej biegnie. Przez jakieś 10 sekund nie mogłem mu uciec, usiałem się rozpędzić do ponad 40(!) na godzinę żeby dał sobie spokój. Rzuciłem tylko głośne "poj..bało was" i pojechałem dalej, ale jakby droga albo wiatr się nie pozwalał tak rozpędzić, albo po prostu zaatakował jakiegoś dziadka, to nie wiem co by było dalej, ale przecież "puszek nie gryzie"..
I nie, nie gryzą raczej, u mnie przy setkach takich sytuacji jeszcze nigdy mnie nie ugryzł, więc jest to raczej promil przypadków. Ot natura psów i gonitwa we krwi za ciekawym dla nich zjawiskiem jakim jest rowerzysta.