Wpis z mikrobloga

#bieganie #bekazrozowychpaskow

Ja naprawdę szanuję każdego kto ma dystans do siebie, oraz potrafi powiedzieć o sobie szczerą prawdę. Za to nie cierpię ludzi którzy będą naginać rzeczywistość do granicy kłamstwa, czyli kobiety z różnym stopniem otyłości w połączeniu z niskimi predyspozycjami w bieganiu twierdzące że biegają dla innych celów niż wyniki z własnej woli... a prawda jest zgoła inna - gdyby dana osoba miała jakiekolwiek predyspozycje do ścigania się to by otwarcie uczestniczyła w ogniu walki i przyznawała że lubi robić niezłe wyniki. No ale nie może bo jest gruba i nie trenowała całe życie i nagle po 40 się przypomniało... nie cierpię hipokrytów.
rbk17 - #bieganie #bekazrozowychpaskow

Ja naprawdę szanuję każdego kto ma dystans ...

źródło: comment_1589525441vmjvOVRDVohUp4AgpDeUC8.jpg

Pobierz
  • 32
  • Odpowiedz
@rbk17: stary podkrec janosc wypowiedzi, bo nic z tego nie rozumiem ¯\_(ツ)_/¯
Zle ze biegaja, zle ze biegaja ale ze sie nie scigaja, zle ze chcialby sie scigac ale sa grube, czy zle ze biegaja dla przyjemnosci, a nie wynikow?
No #!$%@? no zgubilem sie.
  • Odpowiedz
@PurpleHaze: to hipokryzja jak piszą że celowo nie przykładają się do treningów bo ich ściganie nie interesuje a tak naprawdę nie chcę im się dupy ruszyć. Wolą sobie pobiegać te 5-7 km bo i tak dostaną 200 lajków na facebooku...
  • Odpowiedz
a tak naprawdę nie chcę im się dupy ruszyć.


@rbk17: ale tego nie wiesz, nie kazdy chce zapierdzielac z planem pilnowac hr, tempa, rozpiski i kombinowac. Biegactwo tez ma swoich oddanych fanow.
  • Odpowiedz
@rbk17 Laski są leniwe. U większości moich byłych dziewczyn, mogę spokojnie stwierdzić jakieś zaburzenia. Czy normalna rzeczą jest lezenie 24/7 przed tv/netlixem? Zero zainteresowań. Jak już się spotykaliśmy to myślały tylko o #!$%@? I znowu chillera przed tv. Kiedy zdarzyła się taka co biegała, to oczywiście robiła to mać przez miesiąc I potem wracała do starej wagi, lub też ja przekraczała. Różowe nie robią nic w kierunku kondycji, wola się glodzic niż
  • Odpowiedz
@rbk17: slabo trendy sledzisz, tu jest z przypisami: https://opoka.org.pl/biblioteka/X/XS/mrodzina201604_biegactwo.html

A tu oryginalny artykul z 2014 roku: https://www.rp.pl/artykul/1099644-Biegactwo-i-inne-religie.html

Natomiast moje uzycie tego slowa, odnosilo sie raczej do biegania, ale nie trenowania.
Czyli wychodzi na trase i nei wiem czy bede godzine czy dwie, czy #!$%@? zyciowke, czy bede biegl ponizej obw1, czy bede scigal sie z autobusem, innym biegaczem, czy zatrzymywal sie w parku i sluchal dzieciola, albo latal gora dol po
  • Odpowiedz
@PurpleHaze: nawet dobry ten artykuł w Rzeczpospolitej - zgadzam się z nim bo nie wiem po co robić starty w centrach miast? Na obrzeżach byłoby lepiej i łatwiej choćby z uwagi na parkingi.
  • Odpowiedz
@PurpleHaze: mam odczucie podobne co @rbk17: laska wyjdzie, przebiegnie się, wrzuci trening na insta z setką tagów i motywacyjnym #!$%@? że codziennie jest mocniejsza, a połówka od kilku lat na tym samym, fatalnym poziomie.

Przecież nie porównujemy tutaj prędkości starego składu kolejowego do pociągu typu TGV gdzie obraz za oknem się rozmazuje. Widoki można podziwiać zarówno przy 4:30/km jak i 5:30/km tylko dupy sie nie chce ruszyć. A #!$%@? że
  • Odpowiedz
@MirkobIog: Ale czemu ktos koniecznie musi wychodzic ze swojej strefy komfortu? Czemu nie moze sobie ciskac te swoje 5:30 i miec w pompie wyniki?
Przecieze to nie wy bedziecie figurowac na tablicy wynikow, nie was bedzie bolalo 1:50 na polowce i nie u was 400m podbieg rzedu 3% bedzie powodowal zadyszke prowadzaca do wymiotow.

Laska ma jakis tam swoj fanpage ktos to oglada lajkuje sledzi itd ktos gratuluje "wynikow" "formy" "samozaparcia"
  • Odpowiedz
@rbk17 mi to tam wisi jak ktoś jest leniwy i gruby i lubi to -to git . Jedyne co mnie #!$%@? to hipokryzja kobiet z chorą tarczyca co ona jest ruba bo choroba płaku płaku ale nie przeszkadza to takim laską wbijać chudym że mają anoreksję xd no #!$%@? i nie wiem wtedy czy to debil czy wredna #!$%@?
  • Odpowiedz
@LechuZMechu: też tak biegalam. Jak rzucalam palenie. I biegalam sobie o tak, ile dam rade, do jakiegoś akceptowalnego przeze mnie poziomu zmeczenia. Staralam sie tylko, zeby codziennie przebiec kawalek dalej ale jak któregoś dnia ewidentnie nie mialam sily to przebiegalam mniej i mnie to walilo. Nie wrzucalam nic na insta. Nie mial też to być trening jako taki, bo chuda jestem jak szkapa od zawsze, poza tym wtedy bardzo intensywnie jezdzilam
  • Odpowiedz