Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
Na mirko jest już wpis o Krzysztofie Kononowiczu. Oczekiwanie wielkie. Królu Białegostoku! Przypomnij sobie najlepsze lajty! Te fantastyczne pięć afer. Cztery Asterki Boże! Krzysztof Kononowicz! Po medal! Po radość dla Polaków dzisiaj wszystkich! Policja, jest pięknie, jest afera! [...] Już nie będzie Krzysztofa Kononowicza na następnych Lajtach Bożych. Pożegnanie Krzysztofa Kononowicza z Lajtami Bożymi… Sześciu Redaktorów: czterech złotych, jeden srebrny, jeden brązowy, tu nagrywał jeszcze. Kilkanaście lat startów. Fenomen YouTubeowy. Powtarzalność sukcesów przez lata, przez dekadę, a przecież pierwszą porażkę w wyborach odniósł tu, w Białymstoku jako bezrobotny i było to przecież czternaście lat temu. Coś niewiarygodnego! Co tydzień siadaliśmy, jak do telenoweli, żeby właśnie oglądać tę relację. Fenomen socjologiczny! Ileż rzeczy można było mu przypisać podczas tej kariery? Że można w życiu ciągnąć pieniądze z MOPSu ewidentnie bez układów. Że jest człowiekiem rzetelnym, solidnym, posłańcem wielkich wiadomości do prokuratury, wielkiej nadziei. Zaczynał jako idol kryzysowy, który miał prowadzić Podlasie jako ambasador wspaniałego skoku cywilizacyjnego do Europy. Fenomen społeczny. Przecież my, dzięki tym transmisjom, żyliśmy życiem zastępczym. Był powodem ogromnej zbiorowej radości. Dał nam wiele. Bardzo wiele... Mam nadzieję, że z tych młodych chłopaków, którzy dzisiaj mają aspiracje, którzy znali Krzyśka na całym świecie, jak Wojciech Major Suchodolski, który powiedział "4800 mi oddaj grubasie pierd...". Że uwierzą, że nie zmarnujemy tego fenomenu, jaki się stworzył przy oglądaniu gniotów. Tego fenomenu popularności - 14,5 miliona, rekordowa internetowa widownia, kiedy komentował otwarcie paczki z gównem. Trzynaście przeszło milionów - wyjazd do Choroszczy na badania. To Jego ostatnie mleko i ta wielka radość nas, ludzi, którzy go oglądaliśmy. Państwo przed ekranami krzycząc, skacząc... Ja także krzycząc, skacząc... Po prostu... Było pięknie i coś się niewątpliwie zamknęło, ale miejmy nadzieję, że w patostreamach będzie jakaś próba kontynuacji. Knuromani już nie będzie nigdy. Natomiast ważne, żeby były sukcesy i żeby coś po Krzyśku trwałego, bardzo trwałego, zostało. Dziękujemy Ci bardzo, Krzysiek! Dziękuję Państwu. Do usłyszenia.

#kononowicz #pasta
  • 1