Wpis z mikrobloga

Dlaczego natura w procesie ewolucji nie wykształciła żadnego mechanizmu autodestrukcji (świadomego lub podświadomego) organizmu (a właściwie jego świadomości), który mógłby zadziałać w jakichś sytuacjach bez wyjścia (bycie zjadanym przez drapieżnika, utknięcie w szczelinie, z której nie ma wyjścia)? #natura #ewolucja
  • 7
@Blackhorn: nie wiem czy to będzie się zaliczało, ale wydaje mi się, że tak. W ogromnie traumatyczny sytuacjach, szczególnie w okresie dzieciństwa, kiedy osobowość się kształtuje, mózg w pewnym sensie nie radząc sobie z sytuacją, może wytworzyć kilka osobowości, które przejmą traumy i będą chronić przed prawdą. Jest to jednak też niszczące dla osoby chorej na wielu polach.
@Blackhorn: jest za to wspaniały trip w trakcie umierania, do mózgu uwalniają się duże ilości dimetylotryptaminy (DMT) produkowanej przez szyszynkę. Jest to najsilniejsza substancja psychoaktywna na świecie. Uwalniania jest ona do mózgu m.in. w czasie snu oraz w ekstremalnie stresowych sytuacjach (np. podczas śmierci). Osobiście uważam, że jest to swoisty bezpiecznik ludzkiej świadomości, gdy nasz organizm znajdzie się w sytuacji bez wyjścia jednoznacznie wskazującej na rychłą śmierć, w mózgu dochodzi do
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Blackhorn: bo po co? Jak już i tak umierasz to wszystko jedno. Żadna korzyść czy będziesz się męczył czy nie. A na pewno nie dla potomstwa czy dłuższego życia.

Po drugie jak miało się to wykształcić w procesie ewolucji? Kto szybciej umrze w tragicznej sytuacji to lepiej się rozmnoży lub będzie dłużej żył? No nie.

A może nawet odwrotnie. Mógł być taki mechanizm. Ale ci co myśleli że są w sytuacji