Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
W starych, postkomunistycznych zakładach pracy życie jest znacznie lepsze niż w tych kapitalistycznych molochach.
Toczy się tam wszystko znacznie wolniej, nie ma wyścigu szczurów, załoga jest ze sobą zżyta i zgrana. Nikt nie walczy o punkty jakości, są specjalne okazje jak czyjeś święta czy imieniny to każdy wypije po kieliszku. Jest po prostu bardziej ludzko, czujesz się jak w domu.

A w tych nowoczesnych korpo? Jak w dżungli niestety. Człowiek człowiekowi wilkiem, ciągła rywalizacja, pęd nie wiadomo za czym... Byleby w tabelce się zmieścić, byle przełożony pochwalił, byle stanowisko wyżej dostać... Nic dziwnego, że właśnie tacy ludzi (mimo finansowych sukcesów) kończą potem u psychologów.

Powiało nostalgią... Korporacjonizm nas zniszczy moi drodzy.

#pracbaza #takaprawda #korposwiat

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5ec8354c49252042ed397f9e
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt
  • 7
@AnonimoweMirkoWyznania: Chyba nie ma reguły. Ja pracuję w korpo i kiedy słyszę historie z pracy od ludzi z budżetówki, to robi mi się słabo. Dziwne wymagania, opieprzanie za byle co bez sprawdzania czy słusznie, absurdalne procedury, które nic nie dają, tylko utrudniają życie, beznadziejne zarządzanie.
Nie mówię, że u mnie jest idealnie, ale jednak ludzie się szanują, pomagają sobie, nadgodziny tylko sporadycznie.